15 lat temu za pieniądze zebrane przez mieszkańców osiedla został zbudowany plac zabaw składający się z: podwójnej huśtawki z kładką, huśtawki typu ważka i zjeżdżalni z drewnianym domkiem. Plac zabaw został postawiony pod blokami na działce należącej do Nadleśnictwa za zgodą Nadleśniczego. W marcu tego roku Nadleśniczy zwrócił się do firmy, która ma podpisaną umowę z osiedlem na administrowanie aby doprowadziła urządzenia do normalnego stanu (urzadzenia wymagały remontu i drobnych napraw - 2 lata temu koszt remontu został wyceniony na ok. 1500 zł przez profesjonalną firmę zajmującą się budową placów zabaw). Właścicielka firmy administrującej osiedlem, we wtorek 7 kwietnia wywiesiła w każdej klatce kartki żeby nie korzystać z urządzeń na placu zabaw (był to czas pandemii covid19 i ogólnego zakazu korzystania z placów zabaw) po czym w środę 8 kwietnia około godziny 13 przyjechała z ekipą i dokonała samowolnie (bez konsultacji z kimkolwiek i bez wyceny remontu) całkowitej rozbiórki urządzeń na placu zabaw z pocięciem elementów na drobne kawałki nie nadające się już w żaden sposób do wykorzystania. W trakcie rozbiórki oburzeni mieszkańcy wychodzili z domów w celu wyjaśnienia całej sytuacji. Właścicielka firmy administrującej osiedlem najpierw zasłaniała się tym że była to decyzja Nadleśniczego (po rozmowie z Nadleśniczym okazało się że absolutnie nie mówił o rozbiórce placu tylko o naprawie, na piśmie również nic nie ma) następnie przyznała że może podjęła decyzję zbyt pochopnie i w ramach rekompensaty postawi jedną, pojedynczą huśtawkę na własny koszt. Plac zabaw był naprawdę spory i postawienie teraz nowego placu z podobnymi urządzeniami to koszt ponad 30 tysięcy zł. Czy jako mieszkańcy osiedla możemy domagać się aby właścicielka administracji postawiła więcej urządzeń na placu zabaw? Co wogole jako mieszkańcy możemy zrobić w takiej sytuacji?? Dodam że osiedle jest bardzo małe ok. 70 rodzin i żeby zebrać 30 tysięcy to każda rodzina musiałaby złożyć sie po ponad 400 zł co jest rzeczą nierealną. W pobliżu nie ma żadnego innego placu zabaw a dzieci nie mają gdzie się bawić