Alimenty

Dzień dobry,

Mam takie pytanie: mam syna 15-letniego, jego ojciec zrzekł się praw rodzicielskich w trakcie pierwszej sprawy o alimenty, gdy mój syn miał rok. Nigdy też nie zajmował się moim synem i nie interesuje się nim od urodzenia.
Zawsze alimenty zasądzone od niego na mojego syna w wyroku z 2007 roku płaci ze swojego konta bankowego jego matka, czyli babka ojczysta mojego syna.
Przez całe lata ona utrzymywała, że ona z mężem i jej syn, czyli dziadkowie ojczyści i ojciec mojego syna, nie mają dużych pieniędzy i przez to nie mogą płacić więcej (choć w sumie robiła czasem też jakieś dodatkowe przelewy dla mojego syna i mimo, że kwota alimentów zasądzona w 2007 roku to 350 zł miesięcznie, to na przestrzeni ostatnich 5 lat średniomiesięczne wpływy z jej konta to ok. 730 zł).
Ojciec mojego dziecka ożenił się w 2018 roku, z dziewczyną, która ma bardzo zamożnych rodziców, choć jego rodzice też do biednych nie należą mimo, że jego matka zawsze utrzymywała w kontaktach ze mną, że nie mają pieniędzy...
Ja z kolei 29 grudnia 2020 pierwszy raz założyłam sprawę w sądzie o wyższe alimenty na syna i sprawa ta ciągle trwa. Pozwany, czyli ojciec mojego syna, nie chciał odebrać przesyłki z sądu pozwem i innymi dokumentami od listonosza i dopiero kilka dni temu odebrał ją od komornika, ale to w zasadzie tylko dlatego, że też kilka dni temu komornik zajął mu konto bankowe, żeby wyegzekwować zabezpieczenie alimentów dla mojego syna (zabezpieczenie zostało ustalone na kwotę 1100 zł miesięcznie).
W międzyczasie ja się też dowiedziałam od komornika, że w maju 2020 roku on zakupił od dewelopera nowiutką nieruchomość - połowa bliźniaka (połowa = 100 m2) w Łodzi na kwotę 500 000 zł (rok budowy: 2019, data oddania nieruchomości do użytku to: październik 2020) jest to współwłasność małżeńska.
Nieruchomość jest do wykończenia, czyli obecnie zapewne inwestuje on kolejne kilkadziesiąt jeśli nie kilkaset tysięcy złotych dodatkowo, żeby tę nieruchomość wykończyć i urządzić.
Komornik czeka teraz na odpowiedź od jego pracodawcy, ale już wie, że ma on zarobki na kwotę ok. 3600 zł brutto, przynajmniej oficjalnie. No wiem nic o jego ewentualnych innych źródłach dochodów, choć ich nie wykluczam.
Ponieważ, tak jak pisałam, on się w ogóle nie interesuje moim synem i od wyroku sądu w 2007 roku nie odpisał mi nawet na jedną wiadomość, mam czasem kontakt sms z jego matką, ale jest to kontakt bardzo sporadyczny i zawsze inicjowany przeze mnie. Ona przez tyle lat nie podała mi np. jego aktualnego adresu zamieszkania albo jakichkolwiek informacji o nim, zawsze twierdząc, że on się na ojca i męża nie nadaje itd... To samo zresztą zawsze mi mówił jej mąż i jej córka... Oczywiście, to było celowo po to, bym dała spokój ojcu mojego syna.
Z kolei mojej mamie w zeszłym roku powiedziała matka pozwanego przez telefon, że on się spodziewa dziecka z żoną i w ogóle tak wszyscy się martwią czy szczęśliwie jego żona urodzi itd...
To dość chamskie było wobec nas, ale cóż...

Moje pytanie jest takie: czy ona i w ogóle jej rodzina i ojciec mojego syna mają odpowiedzialność karną za ukrywanie majątku ojca mojego syna? Nie ma i nie było długu w płatności alimentów (poza zabezpieczeniem, ale ono jest już wyegzekwowane przez komornika), ale zdecydowanie było zawsze ukrywanie majątku ojca mojego syna przed nami, skoro kupił nową nieruchomość a nam wmawiała zawsze cała jego rodzina, że nie mają wiele pieniędzy? Ponoć wg prawa rodzic ma obowiązek podzielić się całym swoim majątkiem wobec dziecka, szczególnie niepełnoletniego.
Mój syn wielu spraw nie zrealizował w życiu z powodu braku funduszy a jego ojciec ukrywał przed nim swój majątek, oszczędności itp...

Byłabym wdzięczna za udzielenie odpowiedzi.

Pozdrawiam serdecznie.