Alimenty. Pozew alimentacyjny.

Dzień dobry,
czy jest prawnie dopuszczalne zasądzenie alimentów na dzieci od nierozwiedzionego mężczyzny, który nie uchyla się od obowiązku alimentacyjnego względem nich, zasądzając w dodatku olbrzymie koszty sądowe?
Konkretnie, będąc w rozpadającym się związku małżeńskim (wciąż aktualnym) udostępniłem w 2017r żonie dużą kwotę pieniędzy na wydatki związane z rodziną. W żaden sposób nie informowała mnie ona o aktualnym stanie tych pieniędzy. Z moich szacunków wynika, że w momencie wysłania pozwu do sądu wciąż miała w dyspozycji ok. 25000 a w momencie ogłoszenia wyroku w sądzie rejonowym 11000 (zgodnie z jej zeznaniami w sądzie) przy czym ani razu nie zwróciła się do mnie z żadną informacją na temat stanu tych środków ani żadną potrzebą materialną dzieci a jej jedynym kontaktem w tej sprawie było żądanie wypłacania co miesiąc 3000 bez jakiegokolwiek uzasadnienia. Wiem, że problemów finansowych nie było, bo miałem stały kontakt z dziećmi. Nadmienię, że przez 24 z 31 miesięcy opłacałem mieszkanie i robiłem regularne zakupy (przez żonę opisywane jako "tylko dla mnie") oraz zajmowałem się dziećmi po pracy oraz w weekendy, przez 6mies. mieszkałem osobno, ale regularnie widywałem się z dziećmi, a ok. 30 dni w tym okresie nocowały u mnie lub wyjeżdżały ze mną do rodziny lub na wakacje. Kupowałem dzieciom również ubrania, chodziłem wspólnie do kina, teatru, parku itp.
Czy sąd ma prawo żądać ode mnie faktur na te wszystkie wydatki, mimo że od matki nie żądał żadnego formalnego potwierdzenia zadeklarowanych przez nią wydatków?
Sędzia pominęła jakiekolwiek moje dowody ograniczając rozprawę de facto do wyliczenia kwot.