alimenty,obowiązek alimentacyjny

Witam,
Jeśli to możliwe to proszę o poradę w niżej opisanej sprawie:
Moja matka pozwała mnie o alimenty w wysokości 2000 zł. W październiku odbyła się pierwsza sprawa w sądzie, gdzie zasądzono na czas toczącej się sprawy 400 zł. zaś w styczniu br. druga sprawa sądowa, gdzie przyjąłem (niestety – w strasznym stresie) ugodę w wysokości 700 zł.
Czy jeśli została podpisana ugoda to już nic więcej nie da się zrobić? To znaczy że do końca życia matki będę musiał jej płacić? (mam 50 lat, mam żonę i 20 letniego syna na studiach, utrzymujemy go)
Sprawa jest skomplikowana, matka całe życie mieszkała z córką i jej dziećmi, córka nigdy nie pracowała i tak naprawdę to cała sprawa o alimenty jest jej „sprawą”. To córka nie ma z czego żyć i obecnie utrzymywać swojej najmłodszej 19 letniej córki. Córka czyli moja siostra wysyłała nawet moją matkę na ulicę żeby żebrała – no i matka żebrała żeby zarobić na czynsz do spółdzielni mieszkaniowej, podczas gdy ona wtedy siedziała w domu. To moja siostra a także matka widnieje na wielu listach dłużników – ciągle bierze coś na raty i potem nie spłaca – sąd i komornik „umaża” że względu na jej wcześniejsze samotne wychowywanie dzieci. I tak jest cały czas. Siostra wysyła do mnie i mojej żony obraźliwe sms-y, straszy mnie że przyjedzie i nagada do sąsiadów kto ja jestem itp. Itd.
Podsumowując: to moja siostra jest sprawca całego zamieszania o alimenty. Wiemy że pieniądze, które musze wysyłać dla matki są wydawane na potrzeby własne mojej siostry i jej córki. Zawsze – całe życie żyła na koszt Państwa, z zasiłków na dzieci i z renty na matkę….ALE SĄDU TO NIE OBCHODZIŁO! Czy coś mogę zrobić z ta ugodą, podpisałem ta ugodę bo bałem się że Sąd zasądzi co najmniej połowę żądanej kwoty tj. 1000 zł. bo tak mniej więcej mówił prawnik mojej matki.
Proszę o pomoc.