Pytanie z dnia 19 lutego 2023
Bardzo proszę o poradę, pokierowanie mnie co mogę dalej zrobić w tej sprawie, do kogo się zwrócić i jak działać. Przedstawię sprawę od początku: otóż mam znajomą, która ma odebraną dwójkę dzieci, naraziła ich życie i zdrowie, miała w tym temacie sprawę sądową i wyrok. Później ponownie zaszła w ciążę (w tym momencie ją poznałam, na warsztatach dla rodziców- ona była na nie skierowana przez mops, ja byłam tam z własnej woli jako ,że też byłam w tym momencie w ciąży i chciałam się dowiedzieć czegoś nowego)
I tu zaczyna się cała historia- dziewczyna była strasznie zagubiona, nie widziała podstawowych rzeczy o wychowaniu dzieci itp., zrobiło mi się jej szkoda, dowiedziałam się, że ona była w domu dziecka, nie miała prawidłowych wzorców i poprostu potrzebuje pomocy, stwierdziłam że zakumpluję się z nią i trochę jej pomogę. Okazało się że mieszka blisko mnie, zaczęłam jej pomagać, dawałam jej ciuchy po mojej córce, nieraz dawałam jej obiady za darmo ponieważ jej nie było stać, przynosiłam jej różne rzeczy do domu lub sprzedawałam po tańszej cenie np. dywan do pokoju jej córki itp. , przedstawiała się cały czas w roli ofiary losu, potrzebującej samotnej matki, która z nikąd nie ma pomocy... Było mi jej bardzo szkoda, pożyczałam jej pieniądze (jej córeczka była już wtedy na świecie kiedy zaczęłam jej tak pomagać), chodziło mi głównie o pomoc jej dziecku, ojciec dziecka odszedł jak dowiedział się o ciąży, rodziny z tego co mi mówiła nie miała żadnej...
Z czasem zaczęłam się dowiadywać, że ta dziewczyna ma złą opinię (ja ją poznałam po przeprowadzce do innego miasta i nie miałam w tamtym czasie znajomych w nowym miejscu), będąc z nią na spacerze widziałam jakich ma znajomych, odzywała się do typowych meneli spod sklepu, czas mijał a ja zaczęłam dostrzegać coraz więcej, dowiedziałam się o tym, że miała wcześniej już dwójkę dzieci, którą jej odebrali,że każdego wieczora się upija, zostawia dziecko samo w domu i wychodzi do znajomej na papierosa , wiedziałam też, że jest pod nadzorem kuratora, asystenta rodzinnego i korzysta z mopsu. Do rzeczy, od tamtej chwili minęło 5 lat, ta dziewczyna przeprowadziła się w inne miejsce, zaczęła pić jeszcze więcej, przyprowadzała do domu obcych mężczyzn, którzy stawiali jej alkohol i potrafiła też z nimi zostawić córkę (to wszystko co tutaj piszę wiem od Niej, dzwoniła do mnie o późnych porach pod wpływem alkoholu i mi to opowiadała...), Zaczęła się ciąć kiedy była w stanie upojenia alkoholowego, sypiała z różnymi mężczyznami a później dzwoniła do mnie z płaczem że chyba jest w ciąży i nie wie z kim i co ma zrobić... ale robiła to wszystko tak sprytnie że nie zauważyli tego pracownicy socjalni z mopsu ani kurator, który rzadko tam bywał, dziewczyna mieszka w starej kamienicy do której wejście prowadzi przez wielką metalową i wysoką bramę, którą można zamknąć na klucz, domofon nie działa, kiedy wiedziała, że będzie się upijać zamykała bramę a pracownikowi socjalnemu mówiła, że nie ma jej w domu. Sąsiedzi i inne osoby z jej otoczenia zaczęły zgłaszać to do mopsu, mops ostrzegał ją 4 razy że jeszcze jeden wybryk i będzie skierowane pismo do sądu... I tu zaczyna się MÓJ problem: niedawno ta dziewczyna zadzwoniła do mnie z płaczem i pijana, że zostawiła dziecko z jakimś kolegą a on musiał iść do pracy, ona siedzi u jakichś znajomych i boi się że jej dziecko jest samo w domu a ona jest w takim stanie, że nie może po nią iść. Więc ubrałam się , praktycznie biegiem o godzinie 4:30 weszłam do jej mieszkania, (był tam jakiś obcy mężczyzna i jej córka) ubrałam jej córkę i zabrałam do siebie do domu, tego samego dnia, już po godzinie 13 matka dziewczynki nie zadzwoniła nawet zapytać co się dzieje z jej córką, po kilku moich telefonach w końcu odebrała i stwierdziła że dziecko ma być u mnie do jutra (nie zapytała mnie o zdanie a ja miałam plany tego dnia...). Była pijana i siedziała w barze w biały dzień. ja nie wiedząc już co zrobić w tej sytuacji zadzwoniłam do mopsu i przedstawiłam sytuację, nikt z mopsu nie pofatygował się aby przyjść do mojego mieszkania, nie wezwali też żadnej policji, ogólnie nie zrobili nic, powiadomili tylko kuratora i kazali zaprowadzić mi jej córkę do rodziny zastępczej, która znajduje się na terenie naszego miasta. I teraz sprawa wygląda tak, że ja powiedziałam tej dziewczynie, że była interwencja w jej sprawie u mnie w domu (nie chciałam mieć problemów) i że jej córkę poprostu zabrali przez to co robi...
I wszystko byłoby ok, gdyby nie to, że kurator powiedział jej cały przebieg sytuacji, od a do Zet powiedział, że to ja zadzwoniłam do mopsu, że to ja zaprowadziłam jej córkę do rodziny zastępczej i że ogólnie w całej tej sytuacji to ja jestem powodem tego wszystkiego (nie brali pod uwagę tego, co ona robi, że były na nią zgłoszenia do mopsu, ona sama też nie poczuwa się do winy że zrobiła coś źle) , dostaję od niej telefony z numerów zastrzeżonych, jeśli nie odbieram to piszę i dzwoni do mnie z fejkowych kont na Facebooku, krzyczy, że to jest moja wina, chociaż potwierdziło się że ma problem z alkoholem i jest skierowana na terapię to dzwoni do mnie z jakimiś obcymi osobami , krzyczy , oskarża mnie, że zrobiłam jej problem i nie rozumie tego, że chciałam pomóc jej dziecku, ona sama kilkukrotnie mi mówiła, że ma problem alkoholowy i nie daje rady i że jak się wkurzy to sama odda małą do placówki (co jest dla mnie nienormalne)... Proszę o pomoc, ponieważ boję się wychodzić z domu, myślę że ktoś mnie zaczepi w jej sprawie (ona ma bardzo patologiczne towarzystwo, w tym dużo mężczyzn i alkoholików), boję się o moją córkę, którą sama chodzi do szkoły, nie wiem co robić w tej sprawie, czy kurator miał prawo powiedzieć jej co się tutaj wydarzyło, skoro ja bardzo prosiłam o anonimowość, żeby właśnie czegoś takiego uniknąć? Co robić, gdzie się udać? Będę napewno świadkiem na sprawie o jej prawa do opieki nad dzieckiem, narazie dziecko przebywa w rodzinie zastępczej... A ja każdego dnia coraz bardziej się denerwuję...
Dzień dobry, może Pani rozważyć dwie drogi - cywilną, czyli skierowanie do tej kobiety wezwania do zaprzestania naruszania Pani dóbr osobistych (np. prawa do spokoju, godności, dobrego imienia), jak i drogę karną, czyli zawiadomienie organów ścigania o możliwości popełnienia przestępstwa przez tę kobietę, np. nękania. Adw. Elżbieta Walczak
Podziękowałeś prawnikowi
Chcę dodać odpowiedź
Jeśli jesteś prawnikiem
zaloguj się by odpowiedzieć temu
klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem
poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.