Witam. Szczerze powiedziawszy, to nie musiała Pani płacić ani złotówki za drzwi, których sprzedawca "zapomniał zsumować". To był jego błąd. Nie Pani go spowodowała, ani też nie byłaby Pani rozsądnie ustalić, czy zapłacona cena obejmuje panele i drzwi czy tylko panele bez drzwi i to z omyłki sprzedawcy. Czy kwoty te były istotnie różne? Poza tym zapowiedź skierowania sprawy do sądu może być uznana za groźbę karalną, jeżeli z okoliczności sprawy obiektywnie wiadomo, że roszczenie sprzedawcy jest oczywiście bezzasadne - brak podstaw faktycznych i prawnych. Ale do rzeczy. W polskim prawie nie ma obowiązku korzystania z adwokata, jedynie w ściśle określonych przypadkach. Poza tym żądanie zwrotu kosztów adwokackich zasadniczo jest możliwe tylko w postępowaniach sądowych czyli na etapie sądowych a nie pozasądowym. Zatem by rozwiązać sprawę ze sprzedawcą na etapie przedsądowym nie musiała Pani skorzystać z pomocy adwokata. W efekcie żądanie zwrotu tych kosztów - w mojej ocenie - nie jest realne. Nie poniosła bowiem Pani żadnej szkody - koszty usługi adwokackiej nie mogą być tu kwalifikowane jako szkoda po Pani stronie, którą powinien naprawić sprzedawca, niezależnie od faktu, że jego działanie było zawinione

Jeśli sprzedawca się pomylił na swoją niekorzyść i dodatkowo Pani zyskała, to domaganie się zwrotu za usługę prawnika nie znajduje podstaw prawnych. Nie rozumiem z czego wynika, że została Pani naciągnięta.