Chodzi o to, że w minioną sobotę byliśmy ze znajomymi odpocząć w hotelu. W jednym z pokoi było jacuzzi, bywaliśmy już tam wcześniej , nawet w tym samym apartamencie, ale akurat to pomieszczenia jak i jacuzzi było po remoncie. Postanowiliśmy skorzystać i wykąpać się, jednak nie umieliśmy uruchomić sprzętu. Poprosiliśmy obsługę o pomoc, niestety oni również nam nie pomogli, mówili, że to jest nowy sprzęt , że wszystko jest skończone i zrobione, ale nie było jeszcze używane. Mojemu chłopakowi udało się zastawić odpływ i nalaliśmy wody. Woda nalewała się bardzo powoli, ale wszystko było w porządku. Po dość długim czasie jacuzzi napełniło się odpowiednią ilością wody i zaczęliśmy się kąpać. Nie siedzieliśmy w wodzie cały czas, co chwile wychodziliśmy po telefon, do toalety itp. Po pewnym czasie, kiedy znajdowaliśmy się w środku wszyscy , czyli jakoś 10 minut stwierdziliśmy, że juz wychodzimy bo jest późno i idziemy spać, wychodząc zobaczyłam sporo wody w pomieszczeniu, która wydobywała się spod jacuzzi. Za chwilę wpadł personel z pretensjami, że zalewamy hotel. Wytłumaczyliśmy całą sytuację i dostaliśmy klucze do innych pokoi , po czym poszliśmy spać. Następnego dnia, jakoś o 9 rano ktoś zapukał do drzwi, okazało się , że wezwano na nas policję. Wyjaśniliśmy całą sytuację, ale mam wrażenie, że policja od początku założyła , że to nasza wina. Najpierw twierdzili, że wody było tak dużo, ze się wylewała i jak wytłumaczyłam wszystko, to zmienili wersję na taką, że byliśmy pijani. Nikt nie był pijany i nie poczuwamy się do winy, uważamy, ze to problem przez niedopatrzenie przy montażu. Policjant twierdził, ze był na miejscu i wszystko działa poprawnie, jednak jak zapytaliśmy jak sprawdził to tak szybko , powiedział, że odkręcił kran i woda uciekła do odpływu. Nie sprawdził jednak stanu urządzenia po całkowitym wypełnieniu wodą. Chciałabym zapytać, co mogę zrobić w tej sytuacji?