Pytanie z dnia 03 listopada 2016

czy studentka po 4 roku studiów psychologi (która widziała mnie po raz drugi, ale pierwszy raz ze mną rozmawiała), która trzymając mnie za rękę, siłą chciała mi pomóc w czymś czego ja nie chciałam, postąpiła prawnie? czy to że naopowiadała otoczeniu, że jestem nienormalna, i że mam najprawdopodobniej rozdwojenie jaźni, po tym jak wyrwałam swoją rękę z jej, bo nie lubię być zmuszana do czegoś co mi nie odpowiada,( nawet w domu nikt mnie nigdy siłą do niczego nie zmuszał) i wyszłam z imprezy urodzinowej, ponieważ skoczyło mi ciśnienie... a jak ludzi coś denerwuje to lepiej jest iść się przewietrzyć i zwolnić rytm akcji serca by nie mieć na przyszłość problemów z sercem(szok że psycholog i tego nie rozumie)... na zajutrz nagadała na mnie coś na co nie miała żadnych dowodów i twardo wmawia to rodzicom mojego chłopaka :'( i jej wierzą bo teraz już jest bratową mojego chłopaka i znaja ją już 4 lata a po zatym ona ma studia a ja z wioski to mnie nie traktują poważnie i teraz wszyscy na mojego chłopaka siadli, że ma mnie zostawić :'( a my nie chcemy sie rozstawać. Jak udowodnić że się mylą i skłonić ich do wycofania tego oczernienia ?

Dzień dobry, niestety nie sposób nic doradzić, nie znając stanu faktycznego. Studentka "coś" naopowiadała i "w czymś" chciała pomóc. To zdecydowanie za mało, aby można było wskazać przysługujące Pani uprawnienia. Pozdrawiam adwokat Bernadetta Parusińska-Ulewicz

Odpowiedź nr 1 z dnia 3 listopada 2016 08:34 Obejrzało: 212 osób

Czy uznajesz odpowiedź za pomocną?

Nie udało się wysłać odpowiedzi.

Podziękowałeś prawnikowi

Chcę dodać odpowiedź

Jeśli jesteś prawnikiem zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.