Dnia 18.03.2013 roku mój narzeczony prowadząc auto bez uprawnień spowodował kolizję, w której uderzył w inny stojący samochód i zbiegł z miejsca zdarzenia dostał 700zł mandatu i kwotę do zapłaty za naprawę auta, w które uderzył. Mimo, iż był pełnoletni nadal się ucząc nie wiedział, że sprawa ta poszła do sądu, gdyż mama nie jest odpowiedzialną osobą i nie informowała go o jakichkolwiek wezwaniach do sądu i do zapłaty. Teraz gdy minęły już 3 lata od zdarzenia dowiedzieliśmy się, że były wysyłane zawiadomienia do zapłaty i o postępowaniach komorniczych. Do zapłaty na dzień 03.09.2014 jest:
-należność główna: 6240,65
- odsetki do 03.09.14: 797,95
- koszty procesu: 1295,25
- koszty zastępstwa adwokackiego w egzekucji: 300,00
- koszty klauzuli: 60,00
- opłata egzekucyjna: 1259,08
- wydatki gotówkowe 15,55
W przypadku zwłoki również dalsze odsetki od dnia 04.09.14r wraz z należną od nich opłatą egzekucyjną w wysokości 2,55 dziennie - jest to na dzień dzisiejszy 1540,20
Razem wychodzi 11,508,68 zł
W tym roku zwrot z podatku został zabrany przez komornika za mandat karny 700 zł. M pracuje jako kierowca w piekarni a ja jestem na zwolnieniu lekarskim i w każdej chwili mogę zacząć rodzić, po porodzie będę miała płatne 80% pensji. Mamy do spłaty jeszcze kredyt 2500 zł do tego co miesiąc płacę 96 zł za ubezpieczenie auta i mamy też wzięty telewizor na raty. Boję się, że teraz gdy M komornik zabrał część pieniędzy za mandat i z PIT-u wie już gdzie on pracuję, obawiam się, że może teraz wejść mu na pensję i zabierać kolosalne dla nas sumy pieniędzy. Mieszkamy razem u mojej mamy, aczkolwiek M nie jest tu zameldowany. Trzeba też utrzymać mieszkanie, ja biorę lekarstwa, na które też są potrzebne pieniądze, dojazd do pracy M wynosi w miesiącu ok. 400 zł. Oboje zarabiamy najniższą krajową. Stąd moje pytanie. Czy skontaktować się już z tym komornikiem i dojść z nim do porozumienia aby zacząć spłacać ten dług czy też poczekać, aż sam ściągnie z pensji i dopiero wtedy zacząć działać. Bardzo proszę o pomoc. A