Pytanie z dnia 27 września 2021

Dobry wieczór,

Pisze w takiej sprawie, ponieważ w czwartek zdarzyła się taka sytuacja, że wsiadajac do samochodu chłopaka mojej siostry ciotecznej uderzyłem na parkingu drzwiami samochodu w samochód stojący obok, w którym kierowca siedział i odczuł uderzenie, lecz nie wychodził z samochodu w ogóle, ani ja licząc, że jednak rozejdzke się po kosciach.
Dzień później podszedł do mnie z rana (pracujemy w tym samym zakladzie) i mówi do mnie ze wie że to ja i że mi pokaże wgniecenie w drzwiach.
Powiedział że mi tego nie odpuści i że możemy się sądowac, dodam że żadnego oświadczenia nie spisywalismy, ani nic, nawet nie było policji. Mówi że monitoring tutaj jest, bo to na parkingu było. Powiedział, że wyceni ta szkodę i ma mi przedstawić fakturę do zapłaty. Czy to dla mnie lepsze rozwiązanie by z własnej kieszeni mu za to zapłacić, czy się w ogóle tym nie przejmować, bo czytałem że za uszkodzenie samochodu przez pasażera odpowiada kierowca samochodu z którego pasażer wsiadajac uszkodził drzwiami inny pojazd.
Która z opcji jest lepsza dla mnie, zapłacić z wlasnej kieszeni czy niech on sam z ubezpieczycielem chłopaka mojej siostry się kontaktuje i załatwia? Boję się bo nie zrobiłem zdjęcia tej szkody choć ja widziałem, wgniecenie nie jest raczej duże, ale boję się że ten mężczyzna będzie chciał mnie na kasę nabić i wyciągnąć ode mnie jak najwięcej. Co robić?
Jestem pierwszy raz w takiej sytuacji. A gość straszy mnie sądem i twierdzi że nie odpuści.

Tutaj pojawią się odpowiedzi od prawników


Chcę dodać odpowiedź

Jeśli jesteś prawnikiem zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.