Dzień dobry,
Dokonałam hanienych czynów w postaci kilkukrotnej kradziezy w drogerii na kwote okołp 520zl. Przyznałam się do czynu wyrażając przy tym skruchę i chęć uregulowania kwoty za zabrane rzeczy oraz zadośćuczynienie dla pracowników którzy przeze mnie mieli nieprzyjemności. Obecnie jestem trakcie diagnozowania depresji, z którą zmagam się od 3ch lat. Policja nie złożyła zawiadomienia z uwagi na fakt, że nie złapano mnie na gorącym uczynku, a w chwili wezwania panów zakupiłam towar udokumentowany paragonem. Jedynie monitoring ukazal moja osobe. Kazano cyt. Sprawa zamknieta dogadajcie sie miedzy soba albo sklep niech zlozy zeznania na komendzie.Miałam otrzymać decyzję czy drogeria zgłasza sprawę do sądu czy polubownie dojdziemy do porozumienia. Dzis usłyszałam że sprawa trafiła do kierownika działu nie pamiętam nazwy i poinformują mnie o decyzji. Nie wiem czy mam brać juz adwokata czy czekać na decyzję... bardzo żałuję swego czynu, pogubiłam się w życiu i zła drogę wybrałam ale wyraziła chęć naprawy i skruch jak również podjęłam decyzję o leczeniu. Boję się konsekwencji karnych a mam córeczkę dla której musze zyc i mamę walczącą z rakiem. Proszę o poradę co dalej mogę zrobić.