Pytanie z dnia 09 kwietnia 2018

Dzień dobry, jestem 8 miesięcy po rozwodzie rozwód odbył się bez orzekania o winie mimo że mąż zdradził mnie zgodziłam się na taką formę rozwodu aby uniknąć niepotrzebnego wywlekania osobistych spraw. Rozstaliśmy się wydawałoby się kulturalnie i w zgodzie syn przebywa wg wyroku ze mną, ale były mąż nie ma ograniczonych praw rodzicielskich jak również ja nigdy nie utrudniam mu spotkań z synem, były mąż żyje w związku z inną kobietą od niedawna ja również mam partnera i od tego czasu zaczął się problem mój były mąż jakby oszalał wymyśla niestworzone historie na temat mojego partnera( jest ni,m nasz wspólny znajomy) między innymi to że zdradzałam go z moim partnerem że rozwód był przez niego itd. co jest nieprawdą ponieważ rozwiodłam się bo nasze małżeństwo istniało od pewnego czasu tylko na papierze nei mogliśmy się dogadać kłotnie były na porządku dziennym były mąż sam w oczy powiedział mi że mnie nie kocha po czym zdradził mnie a następnie usiłował mi wmówić że zdradził mnie przeze mnie!!! bo ty byłaś taka.....i taka, w każdym razie zmierzam do tego że były mąż nie daje mi normalnie żyć pisze setki sms z wyrzutami obraza mnie mojego partnera mimo że zawsze uważał że jestem dobra mamą dla naszego synka teraz wypomina mi każde wyjście bez dziecka cały czas między wierszami usiłuje mi udowodnić że jestem beznadziejną matką że mój partner to ćpun alkoholik frajer degenerat co również jest nieprawdą mój synek jest kochany ma moją miłość opiekę i zainteresowanie dobrze się uczy ma w domu wszytsko czego mpotrzeba kochanemu dzieckumój były mąż nie rozumie ze sprawy dziecka to rzecz osobna a nasze zycia osobiste to odrębna sprawa, cały czas usiłuje mnie kontrolować twierdzi że chce ze mną normalnie rozmawiać po czym za chwilę wyrzuca mi że spotykam się z moim partnerem że on nie zyczy sobie aby nasz synek miał z nim kontakt straszy mnie szantażuje że jeszcze pożałuję że mogę mu oddać syna a sama się puszczać jak mam ochotę..... jestem po rozwodzie 8 miesięcy a nie mogę normalnie żyć ciągle jestem w stresie bo on komentuje każdy mój krok obserwuje mam wrażenie że śledzi opowiada mi niestworzone historie że widział mnie i mojego partnera ktoś gdzieś że coś gdzies ktoś powiedział itd., ja wiem że są to historiw wyssane z palca bo prowadzimy z nowym partnerem bardzo ograniczone życie towarzyskie z racji tego właśnie aby unikać głupich plotek bo mieszkamy w małej miejscowości jak i z tego powodu że oboje pracujemy całymi dniami, ja nie mam po prostu już sił nie wiem jak się bronić przed tymi jego atakami które nie mają sensu nie dają mi żyć on zachowuje się jakby miał problemy emocjonalne dzwoni krzyczy wyzywa mnie twierdzi że wyworzę syna do mamy po to aby "gzic się z gachem" a dobrze wie że synek śpi u dziadków tylko wówczas gdy idzie do szkoły na godzinę 13 aby nie siedzieć w świetlicy bo wówczas musiałby wstać ze mną o 6 rano ponieważ ja jade do pracy i żal mi go że spędziłby cały dzień w szkole gdzie może wyspac się pobawić i iść do szkoły na właściwą godzinę mój były mąż rozumiał to oczywiście dopóki nie miałam partnera teraz odwraca kota ogonem nie patrząć na dobro syna tylko twierdzi że specjalnie pozbywam się dziecka mimo żę synek płacze i mówi żę do świetlicy iśc nie chce ze woli być rano z dziadkiem.
nigdy nie utrudniałam byłemu męzowi kontaktów z synkiem i nie zamierzam tego robić, ale nie podoba mi się że on zaczyna dyskutować na takie tematy przy synku krzyczy na mnie przez telefon wręcz rości sobie prawo do dyktowania mi co mam robić z kim się spotykać najpierw mówi słuchaj chcę z tobą mieć normalny kontakt chcę normalnie rozmawiać po czym gdy ja ulegam po raz setny i puszczam mimo uszu jego złośliwości jakiś czas jest spokój i zaczyna się na nowo sms w nocy telefony pretensje ze nie odpisuję od razu czy tez że nie odbieram od razu telefonu, a przecież nie mam takiego obowiązku synek ma telefon kupiony specjalnie po to aby były mąż mógł się kontaktować bez ograniczen s synem, jednak on wciąż wydzwania na mój numer robi to z upodobaniem zwłaszcza gdy wie że jestem obecnie w towarzystwie mojego partnera wówczas zawsze akurat w tym momencie musi porozmawiać akurat wówczas musi cos ważnego mi powiedzieć i potrafi dzwonić i pisać do upadłego nie przebierająć w słowach obrazając mnie partnera wchodząc mi na sumienie że zaniedbuję syna trudno opisac słowami jego zachowanie w każdym razie ja jestem wykonczona sam układa sobie zycie ja nie mieszam się do jego związku nie wiem nawet jak wygląda jego dziewczyna znam ja z opowiadan synka który ja akceptuje tak samo jak akceptuje mojego partnera,ale ja nie ingeruję nie wtrącam się nie wypytuje nie wydzwaniam wciąż i uporczywie natomiast on nie daje mi żyć twierdząc że robi to dla dobra syna i ma prawo zabronić mi np. wyjścia na lody w towarzystwie mojego partnera i synka.
chciałam poradzić się zapytać jak to jest czy rzeczywiście moje życie osobiste mimo ze się rozwiodłam nadal ma być podporządkowane dyktaturze oszalałego z zawiści i zadrości byłego męża? czy to że mamy równe prawa rodzicielskie oznacza że muszę się go pytac o zgodę na wyjście na lodu urodzinki spacer kawę z byłym partnerem czy gdziekolwiek? Przeciez to jest chore chciałam pojechać na wakacje nad morze z moim synkiem partnerem i jego synkiem czy muszę mieć na to jego zgodę??? na terenie Polski?zaczynam popadać w paranoję mojemu synkowi nie dzieje się krzywda partner nie zamierza broń boże wchodzić w rolę ojca ma on swojego synka a mojego akceptuje lubią się z wzajemnością i to tyle nasi synkowie się bardzo lubią proszę o poradę co robić ostatnią rzeczą jakiej bym chciał to włoczenie się po sądach i grożenie mu ale nie mam już siły chcę życ spokojnie mam przecież prawo ułożyć sobie życie i nie robię tego kosztem dziecka które jest dla mnie przecież priorytetem, ale chcę normalnie zyć mam 37 lat i mam nadzieję jeszcze sporo życia przed sobą mój partner jest odpowiedzialnym troskliwym mężczyzną ma odpowiedzialne stanowisko jest pracowity kochający nie wstraca się absolutnie do wychowania mojego synka nawet jeszcze nie mieszkamy razem i obawiam się że długo do tego nie dojdzie właśnie przez mojego byłego męża któremu cały czas tłumaczę że nasz syn ojca ma jednego nie utrudniam mu kontaktów nie zabraniam nie komentuję i nie wtrącam się do jego życia a on mi nie daje normalnie funkcjonować co robić?jak mu dac dosadnie do zrozumienia że to co robi nie może uchodzić bezkarnie bez ingerencji sądów i policji ja naprawdę nie chce się kłocić ani sądzić ale już jestem u kresu wykańcza mnie psychicznie swoimi bezpodstawnymi sms oskarżeniami historyjkami wyssanymi z palca usiłuje mi wmówić że mój partner źle o mnie mówi że mnie zdradza ze widział go gdzieś z kimś oboje wiemy że to nieprawda ale on nie daje za wygraną mam dość

Może Pani złożyć zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa z art. 190 a kk, który stanowi, że kto przez uporczywe nękanie innej osoby lub osoby jej najbliższej wzbudza u niej uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia lub istotnie narusza jej prywatność podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Odpowiedź nr 1 z dnia 9 kwietnia 2018 15:23 Zmodyfikowano dnia: 27 maja 2023 12:08 Obejrzało: 9533 osób

Czy uznajesz odpowiedź za pomocną?

Nie udało się wysłać odpowiedzi.

Podziękowałeś prawnikowi

Pani były mąż nie ma żadnego prawa do ingerowanie w Pani życie osobiste. Zachowanie byłego męża może nosić znamiona nękania. To, że powodowane jest niedojrzałością i zazdrością nie ma żadnego znaczenia w sprawie. Myślę, że warto wezwać go pisemnie (może być za pośrednictwem radcy prawnego lub adwokata dla większej "powagi") do zaprzestania nękania pod rygorem skierowania sprawy na drogę prawną. A jeżeli nie przestanie to pozostanie zgłoszenie tej sytuacji w organach ścigania.

Odpowiedź nr 2 z dnia 10 kwietnia 2018 07:21 Zmodyfikowano dnia: 27 maja 2023 12:08 Obejrzało: 9508 osób

Czy uznajesz odpowiedź za pomocną?

Nie udało się wysłać odpowiedzi.

Podziękowałeś prawnikowi

Chcę dodać odpowiedź

Jeśli jesteś prawnikiem zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.