Dzień dobry. Jestem właścicielką lokalu spółdzielczego przekształconego w odrębną własność. Czy w związku z tym nie powinnam mieć wpływu na wysokość opłat czynszowych? Ponieważ zagranicą płaci się jedynie podatek od nieruchomości i media, w Polsce musimy utrzymywać bandę urzędników, którzy zarządzają częściami wspólnymi (eksploatacja). Woda ciepła jest naliczana podwójnie jako zimna ze ściekami i dodatkowo za jej podgrzanie. Jeśli nie zgadzam się na zaciągnięcie przez spółdzielnie kredytu na remont czy muszę pokrywać fundusz remontowy skoro on mnie nie dotyczy bo jest prowadzony na innych nieruchomościach? Jak mam wyegzekwować 900 zł nadpłaty za centralne ogrzewanie lub wymóc obniżenie miesięcznej zaliczki na CO? Dlaczego spółdzielnia obraca moimi pieniędzmi, kupuje wypasiony sprzęt komputetowy, który potem znika z biura, a jeśli ja się spóźnię z opłatami to mam płacić odsetki ustawowe za zwłokę? Wreszcie dlaczego nie ponosić jedynie samych kosztów eksploatacji, które też są zawyżone do prawie 4zł za m2 mieszkania? Jak ukrócić to zdzierstwo? Czy będzie o tym mowa w nowelizowanej ustawie o s.m? Nic tak nie dyscyplinuje bezczelnych prezesów jak kasa.