Dzień dobry, mam przyznane alimenty, ale tata dziecka ich nie płaci. Doskonale się maskuje, nie ma żadnej umowy o pracę, do sądu przyszedł w łachmanach i nie ogolony. Na codzień ubiera się tylko w markowe ubrania. Gdy poszłam do komornika, to zafundował mi tak intensywny stalking, że od tamtej pory (1,5 roku) leczę depresję. Jestem w trudnej sytuacji finansowej, samotnie wychowuję dziecko, ale urzędy zostawiają mnie samą z tym problemem. W gminie ani w OPS-ie nie mogłamn uzyskać najmniejszej pomocy finansowej. Wszyscy odsyłają mnie do komornika, ale nikt nie bierze pod uwagę faktu, że później sama wracam do mieszkania z małym dzieckiem, i że jesteśmy poza jego ścianami zupełnie bezbronni. Tata mojego dziecka wie gdzie mieszkamy. Nie stać mnie na przeprowadzenie się. Niestety wszędzie gdzie pójdę muszę wykazywać alimenty jako pieniądze które dostaję, dlatego gmina i OPS odmówiły mi pomocy. W przedszkolu nie mogę się starać o całkowite zwolnienie z opłat. ZUS wszedł na moją pensję, więc jestem w opłakanej sytuacji finansowej. Czy jest jakaś inna droga uzyskania od taty alimentów, żeby nie musieć iść do komornika? Komornik przyjmuje 2 razy w tygodniu w określonych godzinach, i to nie problem dla taty dziecka, żeby czekać pod jego siedzibą na mnie i mnie nadal zastraszać. Boję się tam drugi raz pójść. Dodam, że nie wiem gdzie obecnie mieszka tata mojego dziecka i nie chce mi podać adresu.