Dzień dobry, mąż został zatrudniony w firmie na umowę zlecenie lecz nie zawarto tam wszystkich godzin pracy. Umowa określa tylko 21 godzin pracy, lecz mąż pracuje po 10 godzin od poniedziałku do piątku. Szef miał wypłacać 2200 zł miesięcznie. Pierwszą wypłatę mąż dostał w terminie. Teraz mąż ma przepracowane półtora miesiąca bez wypłaty, szef jest winny około 3000 zł i ciągle zbywa pytania i przekłada wypłatę na kolejne dni. Przez tą sytuację mąż nie pracuje juz od tygodnia. Przez cały okres pracy szef nie zarzucił złego wykonywania pracy wszystko było dobrze, a gdy mąż dzisiaj znowu pojechał po wypłatę to szef go zwyzywał groził nagraniem i powiedział ze szafki oddane do sprzedaży były brudne (a wcześniej go chwalił). Znowu odłożył wypłatę na piątek, a jeszcze straszył że jak mężowi nie pasuje to dopiero w środe mu zapłaci. To przekładanie wypłaty trwa już bardzo długo więc boimy się, że wcale jej nie będzie. Proszę o poradę co zrobić w tej sytuacji jeśli szef znowu nie bedzie chciał wypłacić pieniędzy i będzie się zasłaniał złym wykonaniem pracy i tym że chce nagrywać pracownika, który chce uczciwie odzyskać zarobione pieniądze. Jakie argumenty powinniśmy mu przedstawić, czy takie nagrywanie jest dozwolone? Do tego człowieka już nic nie dociera a nie wiemy co możemy zrobić w tej sytuacji, podobno zgłoszenie się do inspekcji pracy nic nie da bez prawdziwej umowy.