Dzień dobry. Mój problem polega na tym że nie wiem gdzie szukać pomocy. Sprawa wygląda tak: mieszkam z konkubentem i dwujka dzieci w mieszkaniu komunalnym jestem jego najemca. Roczny syn jest jego dzieckiem a starszy 19 letni moim z poprzedniego związku. Syn jest w trakcie poszukiwania pracy a konkubent czepia się go o wszystko a najbardziej o to że nie pracuje i nie dokłada się do rachunkow. Wyzywa go ubliza mu i straszy sądem że wyrzuci go z domu. Syn nie stwarza żadnych problemów woli wyjść z domu niż wdawać się w kłótnie. Mnie też męczy psychicznie ubliza i straszy prawnikami że odbierze mi dziecko bo bez niego ja sobie nie poradzę i wyląduje pod mostem. Ja obecnie nie pracuje bo wychowuje młodszego synka i finansowo jestem zdana na partnera. On daje mi odliczone pieniądze które ledwo starcza na jedzenie a gdzie rzeczy chemiczne jak proszek do prania czy szampon do wlosow i żąda paragonów za zakupy a jak mu się coś nie zgadza to robi awantury że ja z jego pieniędzy karmie starszego syna. Ja chcę odejść od niego ale on powiedział że dopóki go nie spłace to nigdzie się nie wybiera i że to jemu zawdzięczam mieszkanie od miasta bo dzięki jego dochodom zakwalikowalam się i to on zapłacił kaucję i opłaca połowę czynszu. W tym mieszkaniu jestem zameldowania ja oraz moje dzieci, jego nie chce meldowac bo wiem że chce mieć większe możliwości żeby rządzić i rozstawiać nas po kątach. On mnie straszy że jak go nie zamelduje to pójdzie do prawnika i mnie załatwi że będę musiała to zrobić. Przez niego popadam w depresję mam nerwice boję się jak wraca z pracy o kolejną kłótnie awanturę. Proszę mi coś doradzić nie chce go meldowac boję się po prostu. Czy mam takie prawo czy jednak przegram w tej sprawie