Dzień dobry
Mój problem przedstawia się następująco. Mam egzekucję komorniczą z wynagrodzenia.
W miesiącu październiku i listopadzie br pracowałem na umowie zlecenie.
Komornik w piśmie z dnia 27.10.2022 r. dokonał egzekucji z wynagrodzenia w wysokości 50%.
Dnia 10.11.2022 (w dniu wypłaty) zorientowałem się, że zakład pracy przekazał komornikowi całe moje wynagrodzenie.
Wysłałem pismo do komornika z prośbą o ograniczenie egzekucji ze względu na to, że umowa zlecenia jest jedynym moim źródłem dochodu, będąc przekonanym, że to decyzja komornika o zajęciu jednak 100% wynagrodzenia.
Dnia 10.12.2022 również po raz kolejny zostało przekazane komornikowi 100% mojego wynagrodzenia.
Otrzymałem odpowiedź od komornika (pismo awizowane mogłem odebrać dopiero 13.12.2022) w której to zaznacza On, że ograniczenie nie może mieć miejsca że względu na to, że w decyzji w pkt. 1 jest napisane, iż zajęciu podlega 50% wynagrodzenia, a pozostałe 50% pracodawca jest zobowiązany mi wypłacić.

Z pismem tym udałem się do działu kadr. Pani kadrowa była bardzo zdziwiona, twierdziła, że nie wiedziała, że zazwyczaj komornik zajmuje 100% z umowy cywilnoprawnej.
W mojej obecności odszukała decyzję komornika i odczytała pkt. 1 w którym jest napisane, że zajęciu podlega 50%.
Wszystkie osoby z działu kadr były skonsternowane.

Dział kadr skontaktował się z komornikiem. Komornik ma wysłać pismo do wierzyciela z prośbą o zwrot środków i zarówno kadry jak i ja mamy czekać na decyzję.

Mój problem polega na tym, co w sytuacji kiedy wierzyciel odmówi?
Komornik w decyzji o zajęciu zaznaczył, że zajęciu podlega 50% wynagrodzenia, ja świadczyłem pracę, a ktoś z mojej firmy, zapewne przez niedopatrzenie przelał dwa razy 100% mojego wynagrodzenia. Ktoś ponosi za to winę, ja pozostaję bez pieniędzy i w przypadku odmowy wierzyciela co do zwrotu pieniędzy taka sytuacja ma pozostać? Bo równie dobrze przelew mojego wynagrodzenia lub jego części może pójść na konto innego pracownika, bo wobec powyższego, dlaczego by nie.