Dzień dobry. Niedawno rozszedlem się z moją partnerką. Nie mamy ślubu i do teraz wspólnie wychowywaliśmy córki bliźniaczki niespełna dwa latka. Na chwilę obecną dzieci są ze mną i uniemożliwiam kontakt z dziećmi z powodu tego, że dowiedziałem się o narkotykach których nadużywała moja była partnerka. Sama w smsach się przyznała do tego również nagrałem rozmowę w której się przyznała o zarzywalas. Badaniu krwi nie chce się poddać a wiem że 28 stycznia czyli parę dni temu również je zażywala. Wieczorem parę dni temu była interwencja policji ponieważ zrobiła awanturę u swoich rodziców będąc agresywna do tego stopnia że nawet jej dziecko które ma z poprzednim partnerem było przerazonei nie chciało z nią jechać. Doszło również do szarpaniny pomiędzy moja byłą a jej matką. Notatka z interwencji Jet. Dodatkowo wczoraj uderzyła mnie telefonem komórkowym w głowę ponieważ nie chciałem jej wpuścić do mieszkania na co jest również świadek. Boję się o dzieci ponieważ jest agresywna i dodatkowo te narkotyki a badaniu krwi nie chce się poddać mimo przyznania się w SMS i rozmowach. Czy są to podstawy o ograniczenie praw rodzicielskich matce moich dzieci? Dodatkowo dziadkowie potwierdza że przed związkiem ze mną moja była tak se opiekowała swoim dzieckiem że zostawiała dziecko dziadkom a sama znikała co chwilę na kilkudniowe wypady i balowala do tego stopnia że nie można było się z nią skontaktować. Mało tego na chwilę obecną jej córka chodzi do przedszkola z którego jesienią dostała wyraźne oznaki że dziecko powinno być zapisane do specjalistów logopedy i psychologa dziecięcego czego do tej pory nie zrobiła. Sama również w smsach przyznała że brakuje jej imprez że ciągle w domu uwiązana i nie daje rady z trójką dzieci. Od paru dni jak dzieci są u mnie nawet nie zapytał się jak się małe czują tylko że chce je spowrotem. Sama też przyznała że dzieci są ze mną bezpieczne. Proszę o szybką odpowiedź Pozdrawiam