Dzień dobry. Piszę z prośbą o szybką poradę prawną.
Opiszę sytuację
19 maja 2019 roku, zostałem zaatakowany przez partnera siostry mojej żony,który kopał mnie i bil po całym ciele próbując powalić na ziemię. Naszczęscie to mu się nie udało i sytuacja błyskawicznie się odwróciła i po chwili to ja gościa przycisnąłem i kazałem mu spieprzać. Następnego dnia, okazało się że gość poszedł na policję i złożył zawiadomienie o pobiciu. Ponoć stracił zęba. Wtedy więc skontaktowałem się z prawnikiem który polecił mi abym też i ja poszedł na policję iż łożył zawiadomienie o napasci na mnie. Tak się złożyło że podczas tego ataku doznałem urazu kolana. Został zakwalifikowany jako uraz powyżej siedmiu dni. Przesłuchano moich świadków po czym jego zawiadomienie zostało umorzone a moje przeciwko niemu zostało dokończone i stanął przed sądem. Dostałem pismo z sądu że zapadł wyrok. Dostał pół roku w zawieszeniu pod warunkiem że będzie pracował 30h miesięcznie społecznie.
Wyrok nie do końca mnie satysfakcjonuje ponieważ poniosłem duże koszta. Na samego prawnika wydałem 4 tysiące złotych. Do tego wizyty u prywatnego ortopedy. Jak by tego było mało, nie mieszkam w Polsce od 7 lat. Czy ja mógł bym starać się o jakieś zadość uczynienie? Z tym że ja tych pieniędzy nie chce dla siebie. Ja chętnie całość przekażę na cel charytatywny. Np na schronisko dla zwierzaków. Jak to można rozegrać? Chce aby udczuł porządnie na skórze ponieważ on od dawna polował na kasę ode mnie. Myślał że coś ugra tym i że to ja mu zapłacę. Proszę o poradę