Pytanie z dnia 19 lutego 2020

dzień dobry , proszę o poradę w sytuacji mojej dziewczyny chorej na schizofrenie, mieszka ze swoim bratem w jednym domu, ale ma osobne wejscie, nie jest ubezwłasnowolniona, zażywa leki, brat ją ubezwłasnowalnia, pobił ją dwa razy,kopiuje mój list do jeszcze innej osoby ktory napisałem, opisujać dzisiajszą sytuację,proszę o pomoc,dużo sytuacji bym mógł jeszcze opisywać ale to tylko jedna:
"hej,
sytuacja z dzisiaj, brat kazal jej po wnioski do taurona isc w celu rozdzielnosci licznika,
Ja jej powiedzialem ze jak sobie to wyobrazasz skoro ty ledwo koniec z koncem wiazesz?
Poszła do brata powiedziala mu ze jestem zdenerwowany, przyszedł chwile po amelii i zaczal sie awanturowac , zalował ze wczesniej mi zebow nie wybił, grozil pobiciem, skasowaniem, a chcialem tylko sie zapytac jak widzi kwestie rozdzielnosci mediow?-skoro amelia ledwo koniec z koncem wiaze?
Kazał mi spierdalac,zwyzywał mnie od hujow,amelie tez soczyscie zbluzgal,nie klocilem sie wrecz wyciszalem go i przepraszałem [ bo amelia tez to robila] zachowywal sie tak jakby mial mi za chwile przylozyc, machal rekami, bluzgal ublizal,
spakowalem rzeczy i poszedlem...
Potem Amelia w rozmowie mowi mi ze byla jeszcze u niego i twierdzi ze on by chcial naszego "szczescia"...-typowe pranie mozgu.
no i na koniec wisienka na torcie- zakazal abym do niej przychodzil...-ale teraz to juz wszytsko jedno skoro zabralem swoje rzeczy.
zwykla rozmowa miala byc-jeszcze wyrzucil "każdy pali wierzbą ale u długoszów sie pali orzechem"...-to odnosnie tego ze jej nacialem konarów do kominka...
dzisiaj wczesniej-tak twierdzi amelia-powiedziala mu ze czesc swojej kasy ja dolozylem do tego pieca[ co oczywiscie nie bylo prawda-ale on mial dostac taka wersje]
-to w zamian za całkowitą pomoc usłyszałem od niego ze mam wypierdalac...
Pomaganie dziewczynie w kazdej kwestii zycia, a takze finansowo.ustalanie lekow, wiele wiele wiele rzeczy, sama wiesz, zakupy nawet wczoraj poszedlem bo byla zmeczona po tej pracy. a wiesz u sasiadow to praca jej jest dorywcza, to nie jest kasa ani obsluga klienta jak sadzilas.
została tylko roza ode mnie na stole z walentynek a ja po tych przezyciach dzisiejszych jutro ide na kolejna rozmowe o prace, musze wymazac z pamieci dzisiajsze zajscie. jeszcze twierdzila ze brat ja odwiedzal w szpitalu ze mu ciezko ze rodzine ma ze ogolnie chyba?dobry? czy jak bo nie wiem...co miala na mysli..................................-typowy syndrom sztokholmski
stwierdzil dzis do mnie ze ja go ignoruje , bo bylem tylem do niego gdy wszedł bo ja w sumie zajmowalem sie piecem, wielkie ignoranctwo i to podobno przewarzylo na tym ze decyzja o zakazie wstepu do ich domu zapadla, bo amelia poszla po moim wyjezdzie do niego jeszcze na to wszystko wyprać se mózg od terrorysty, tyle mi przekazala , odnosnie decyzji.
koszmarny zwiazek.....tyle opieki dostala ode mnie...miala okna rozszczelnionei cieknacy kibel i stary niebezpieczny piec...
podobno wynalazł jeszcze dwie inne sytuacje ignoranctwa mojego, ze niby odmowilem wziecia pieniedzy od niego za szukanie -jezdzenie moje za kratką do wentylacji zamykanej w lazience,aby jej ciepło z mieszkania tak nie uciekało.
a to ze ja pobil dwa razy za wyskok z "jakims panem-po 60-tce"-to ci też mówiłem co nie?-dwa razy dostala od brata-pobicie ale ona twierdzi ze on to musial zrobic...-tak wyczytała z jego oczu...
Trzymaj za mnie kciuki jutro o 10-tej
pozdrawiam cie goraco"

Tutaj pojawią się odpowiedzi od prawników


Chcę dodać odpowiedź

Jeśli jesteś prawnikiem zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.