Pytanie z dnia 21 lutego 2018

Dzień dobry, proszę o poradę w zaistniałej sytuacji wymiany pomnika na grobie rodzinnym, w którym został pochowany mój tato, wymiana bez mojej wiedzy. Jako jedyna córka odziedziczyłam po tacie jego "majątek" w tym bardzo wysokie długi z których nie zdawałam sobie sprawy (rodzice rozwiedli się, wychowywała mnie tylko mama, tata nie płacił na mnie nawet alimentów ani nic, nie robił w życiu nic, nie pracował). Rodzina ze strony taty zajęła się pogrzebem, otrzymała zasiłek, chwilę po tym jak notarialnie stałam się właścicielem spadku, wymienili pomnik na grobie. Mijają 3 lata od śmierci, pod koniec zeszłego roku sprzedałam majątek którym było gospodarstwo rolne bardzo zaniedbane. W między czasie bardzo dużo przeżyłam stresu, przykrości, wydałam sporo własnych pieniędzy na różne formalności związane ze spadkiem, opłaty by utrzymać gospodarstwo, na spłacanie długów. Sprzedaż była w pewnym momencie nieunikniona. Teraz rodzina ze strony taty która w moim życiu nigdy nie uczestniczyła z wyboru, nie znam jej praktycznie, żąda ode mnie zwrotu za wymianę tego pomnika. Jest to grób rodzinny, leżą w nim też dziadkowie i mój tata. W planie miałam wymianę pomnika jak uda mi się wyjść na prosto z długami - chciałam to wziąć na siebie. Niestety mimo tylu okazji widzenia się, (wiedzą gdzie mieszkam), nikt nigdy nie zająknął się o takim zamiarze i wszystko było zrobione za moimi plecami o co mam żal, jakby nie było to jest mój tato i myślałam że jako córka mam tu coś do powiedzenia. Żądają zwrotu 6 tyś za nowy pomnik po tym jak tylko się dowiedzieli o sprzedaży gosp. W sumie to ciekawe, bo mam zapłacić za całość a nie mam prawa do tego grobu ani nic, dokumenty, faktury są na nich nie na mnie. A ja ich nawet na oczy nie widziałam. Nie ufam im też, ponieważ splądrowali majątek zaraz po śmierci zabierając maszyny rolnicze które były sporo warte, nawet jak byłam prawnym właścicielem ktoś tam miał dodatkowe klucze i wchodził pod moją nieobecność. Pomimo rozmów nikt mi nie pomógł w żadnych formalnościach, przetrzymywali dokumenty taty, które były mi kiedyś potrzebne, nigdy nie miałam od nich pomocy w czymkolwiek a wręcz przeciwnie. Ponadto kuzyn ze strony taty przejął za darmo połowę gospodarstwa jeszcze za życia taty, ma z niego profity i ani myśli "dołożyć się". Przykro mi że tak zostałam potraktowana, ale w sumie czego się spodziewać. To ja muszę spłacać długi, to ja muszę odprowadzić podatek i przez resztę życia z tym funkcjonować, ale co użyłam to moje. W tej sytuacji chcę mieć swój wkład w pomnik w 1/3 kwoty ponieważ uważam że żądanie ode mnie od razu całej kwoty 6 tyś. to niewspółmiernie dużo biorąc pod uwagę iż pozostała rodzina ma jednak zobowiązania wobec dziadków, a także kuzyn. Jak to się ma w świetle prawa? Czy ja mam teraz spłacać tą całą kwotę na "piękne oczy" bez żadnego dokumentu itp.? Wiem że mi nie podarują, bo kupują sobie meble za 50 tyś. a ja niedługo chyba będę pod mostem spać...Czy mogę "dogadać się" abym pokryła 1/3 kwoty, oraz spisać jakieś pismo na dowód mojego wkładu w pomnik. Jeśli tak, jak to udokumentować, aby takie pismo miało moc prawną i wiążącą? Przepraszam za chaotyczny opis, dziękuję ślicznie za pomoc.

Tutaj pojawią się odpowiedzi od prawników


Chcę dodać odpowiedź

Jeśli jesteś prawnikiem zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.