Pytanie z dnia 25 sierpnia 2018

Dzień dobry.
Przez okres 7 lat walczyłem po sprawie rozwojowej o mieszkanie z byłym mężem. Przy sprawie rozwojowej Sad podzielił na czas zamieszkiwania :dwa pokoje mi z dzieckiem, jeden dla byłego męża i części wspólne. Płaciłam swój zasadzony metraż dwa pokoje i połowę części wspólne zaś mąż nie płacił swojej części i zadłuzal.Sad w końcu po tylu latach przyznał mi mieszkanie na i wyłączność. Były M
Mąż widzac, że wszystko idzie w kierunku straty przez niego mieszkania zameldował bez mojej zgody swojego kolegę na okres 5 lat i dostałam najem z obcym facetem. Po roku czasu udało mi się go wymeldowac. Przez tyle lat trwania sprawy jak już wspomniałam, były mąż zadłuzal w swojej części i owszem przejęłam mieszkanie ale z długiem przez męża zrobionym w kwocie 70 tys. Będąc już iwylacznum najemca wystosowałam pismo do Urzędu Miasta o pociągniecie byłego męża i osoby która domeldowal do długu za ten lokal. I się zaczęła dla mnie gehenna. Urząd Miasta zaczął mi grozić eksmisja jak nie splace długu. Ponieważ chciałam zamienić to mieszkanie to powiedziano mi, że Urząd Miasta może mi zamienić to mieszkanie ponosząc przeze mnie konsekwencje dlugu:mieszkań bez łazienki, w skuterynie. Nie mogłam zrozumieć dlaczego to ja po tylu latach płacenia swojej części teraz mam ponieść konsekwencje długu. Gdzie jest solidarność najemców którzy solidarnie powinni ponosić konsekwencje długu. W końcu po ogromnej walce od pisma do pisma Urząd Miasta skierował sprawę na drogę sądową o spłatę długu. Powstały trzy sprawy:
Pierwsza dotyczyła mnie i byłego męża w kwocie 57 tys.
Druga mnie, byłego męża i osoby która domeldowal w kwocie 10 tys.
Trzecia mnie i osoby domeldowal eksmisja w kwocie 4,5 tys.
W pierwszej sprawie został podniesiony zarzut przedawnienia przeze mnie, były mąż nie odniósł się do nakazu i 57 tys. Przeszlo z automatu na niego. Odemnie zaś Urząd Miasta nie może żądać spłaty. Druga sprawa w kwocie 10 tys. Z automatu został podniesiony przeze mnie zarzut przedawnienia w kwocie 3 tys. Resztę zaś, Sad nakazał mi do spłaty a dociekać spłaty od osób trzecich już ją muszę wystosowac sprawę o odzyskanie części pieniążków od byłego męża i osoby domeldowanej. Spłacilem kwotę 7 tys. Bo wiedziałam, że jeżeli tego nie zrobię zaraz będę miała komornika na koncie. Chciałam żeby mój najem był oczyszczony z długu.
Trzecia sprawa 4.5 tys. Sąd zwolnił mnie ze spłaty obarczyl osobę domeldowana. Urząd Miasta od drugiej i trzeciej sprawy złożył apelacje i obecnie czekam na termin spraw dotyczących apelacji. Po nie długi czasie dostałam wezwanie do zapłaty w kwocie której Sad mnie zwolnił z opłaty. Udał się z tym pismem do Kierownika działu windykacji poinformował mnie, że trzy razy w roku dostanę takie pismo oni wiedzą, że nie mogą odemnie zadać zapłaty więc zapytałam co zrobili w stosunku do byłego męża i osoby domeldowanej czy wystosowali pisma do komornika o zapłatę. Czekam na inf. Bo Kierownik nie umiał mi odpowiedzieć na jakim etapie jest sprawa i kazał mi przyjść za 3 tyg. Się dowiedzieć.
Chce zamienić to mieszkanie i tu Urząd stawia mi kolejne kłody pod nogi. Jeżeli znajdę kogoś na zamianę ten ktoś będzie musiał pokryć zadłużenie, że jeżeli będę chciała wykupić mieszkanie to bez bonifikaty bo jest dług na mieszkaniu. Chciałam Pana/Pani zapytać i prosić o pomoc bo mimo tego, że przez 3 kolejne lata walczyłam żeby nie ponosić konsekwencji długu i zostały tym długiem obciążony były mąż i osoba domeldowana w dalszym ciągu ponoszenia konsekwencje tego długu. Odkąd jestem jedynym najemca tego mieszkania płaczę regularnie czynsz, nie mam żadnego zadłużenia że swojej umowy, spłacilam to co Sad mi nakazał. Były mąż i osoba domeldowana są obarczone długiem to dlaczego ja mam jeszcze ponosić konsekwencje tego długu robiąc coś z tym mieszkaniem:zamienić bądź wykupić. Dlaczego wciąż Urząd podkreśla, że to, że Sąd mnie zwolnił to dług nie znika jest na kartotece. Ale po to były te sprawy w Sądzie żeby wskazać kto ma to spłacić. Więc skoro, ja jestem zwolniona że spłaty, spłacilam co mi Sad nakazał, płace systematycznie za mieszkanie czynsz i nie mam żadnego zadłużenia z tytułu swojego najmu nie mogę zrobić zamiany, wykupić z bonifikata bez ponoszenia konsekwencji długu którym są wskazane przez Sąd osoby do spłaty.?Sąd wskazał kto ma ten dług spłacić więc Urząd powinien egzekwować dług od osób wskazanych przez Sąd a ja powinnam mieć już czyste konto i otwarte drzwi do tego co chce zrobić z tym mieszkaniem.
Bardzo proszę o pomoc i odpowiedź czy Urząd Miasta może wywierać jeszcze taka presję na mnie.
Bardzo czekam na odp. Bo sprawa walki o to mieszkanie kosztowała mnie dużo mojego zdrowia i nie ma końca.

Dzień dobry Pani, odpowiedź na przedstawione przez Panią pytania uzależniona jest od zapoznania się z dokumentami i korespondencją dotyczącą mieszkania. Pozdrawiam, adwokat Agnieszka Kwapień

Odpowiedź nr 1 z dnia 27 sierpnia 2018 11:31 Zmodyfikowano dnia: 28 sierpnia 2018 20:50 Obejrzało: 287 osób

Czy uznajesz odpowiedź za pomocną?

Nie udało się wysłać odpowiedzi.

Podziękowałeś prawnikowi

Dzień dobry, solidarna odpowiedzialność za zapłatę czynszu i opłat dodatkowych oznacza tyle, że wierzyciel może zadać całości lub części zadłużenia od jednego lub kilku (albo i wszystkich) dłużników solidarnych. Może, ale nie musi. Jeśli wyegzekwuje całość od jednego dłużnika solidarnego, to ten może dochodzić zwrotu od pozostałych dłużników solidarnych części którą „nadpłacił”. Jeśli więc wyroki oddalające powództwo się utrzymają, będzie się Pani mogła na nie powoływać. Poza tym pozostanie do rozważenia dochodzenie zapłaty od pozostałych dłużników solidarnych. Pozdrawiam adwokat Bernadetta Parusińska- Ulewicz

Odpowiedź nr 2 z dnia 27 sierpnia 2018 13:50 Zmodyfikowano dnia: 27 sierpnia 2018 13:50 Obejrzało: 283 osób

Czy uznajesz odpowiedź za pomocną?

Nie udało się wysłać odpowiedzi.

Podziękowałeś prawnikowi

Chcę dodać odpowiedź

Jeśli jesteś prawnikiem zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.