Dzień dobry, sprzedałam na OLX biurko jako osoba prywatna. W ogłoszeniu zaznaczyłam, że mebel wymaga samodzielnego montażu oraz, że towar "jest oryginalnie zapakowany i nigdy nie otwierany". Już po wpłacie zaliczki na poczet wysyłki sprzedawca probowal wymusic podpisanie umowy kupna- sprzedaży. Poinformowalam, że nie wiem, co niesie za sobą taka umowa, a ponieważ nie godzę sie na jej sporzadzanie (koniecznosc podania nr dowu itd.), to kupujacy może jeszcze wycofac się, a ja mu zwrócę zaliczkę - zrezygnował z pomysłu wpisywania umowy (chciał ją rzekomo do odpisania mebla od podatku). Po dniu od wysłania towaru dostałam informację od kupującego, że blat jest uszkodzony. Kiedy spytalam, czy sprawdził stan paczki przy odbiorze (kupujący poprosił o wysyłkę za pobraniem - na co przestałam, więc musiał być przy jej odbiorze) stwierdził, że pudełko faktycznie jest uszkodzone lecz ze zdjęć wynika, że w miejscach innych niż uszkodzenia blatu - uszkodzenie rogu blatu - karton w tych miejscach cały. Kupujący domaga się wymiany, naprawy lub zwrotu. Ja nie mam pewności co do faktu, czy sam tej rzeczy nie uszkodził. Opisałam w sposób rzetelny przedmiot sprzedaży, uprzedzilam, że nie posiada gwarancji ze sklepu, a na pytanie, czy towar nie posiada wad napisałam, że go nie otwierałam (uznałam, ze fabryczne opakowanie to dodatkowy atut przy sprzedaży). Czy w takiej sytuacji kupujący może żądać ode mnie zwrotu/naprawy/wymiany?Bardzo proszę o radę. Sprawa wygląda podejrzanie, kupujący stwierdził, że teraz musi kupić drugie biurko, żeby podmienić uszkodzony blat (te uszkodzenia są niewielkie) i zastanawiam się, czy do drugiego sprzedawcy nie wyśle podobnych roszczeń.