Dzień dobry

w czerwcu 2023 roku zostawiłem w serwisie komputerowym nowy tablet klasy wojskowej o wartości rynkowej ok. 3 000 złotych, celem sprawdzenia czy można dodać złącze M8 do ładowania tabletu i w razie takiej możliwości, wykonania owej usługi. Od tego czasu byłem w serwisie ze trzy razy, wykonałem co najmniej 15 telefonów. Za każdym razem dostawałem odpowiedź, że pracownik serwisu nie miał czasu, jest na urlopie, na zwolnieniu lekarskim, poza serwisem i oddzwoni. Mniej więcej we wrześniu otrzymałem odpowiedź na stronie sklepu poprzez chat, że złącze, które zakupiono nie pasuje i muszą ściągnąć kolejne dwa modele. Od tego czasu ponownie te same odpowiedzi. Dwa tygodnie temu zażądałem zwrotu tabletu i dostałem telefon z serwisu, że zmieniono miejsce świadczenia usługi napraw (nomen omen, 10 min od mojego domu) i zapraszają po odbiór za tydzień. Tego samego dnia, pracownik zadzwonił, że jest fatalna pogoda i nie dojedzie na czas, więc mam przyjść za 3 dni. W miniony czwartek miałem ostatni termin spotkania na godz.15:00, ale o 14:00 dostałem sms od niby wspólniczki, że serwisant miał wypadek samochodowy w drodze z Lublina do Warszawy i nie będzie w pracy przez kilkanaście dni, a ona nie ma kluczy do serwisu. Dość dużo tych zbiegów okoliczności, dlatego chcę złożyć zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Wola o możliwości popełnienia przestęstwa, w postaci przywłaszczenia mienia. Laptop wraz z oddanym później uchwytem i kompletem złączy do motocykla to wartość na chwilę obecną około 5 000 złotych. Mógłbym poprosić o jakąś podstawę prawną na którą mam się powołać w zawiadomieniu. Czy raczej należy skierować pierwszy krok na policję?