Dzień dobry. W czwartek odeszła moja babcia. Źle sie czuła, miala zawroty głowy, było jej duszno i niedobrze, ciśnienie miała bardzo niskie. Chorowała na niedoczynność serca. Gdy zadzwoniliśmy po karetkę, lekarz powiedział że ekg się nie pogorszyło że wszystko w porządku, pomimo tego że siniała na twarzy i rękach. I dobrze wiedzieli ze odchodzi. Nic jej nawet nie podali. Po ok 20 min od odjazdu karetki babcia przestała oddychać, pomimo reanimacji nie udało się jej uratować. Czy w takiej sytuacji mogę pociągnąć do odpowiedzialności zespół ratownictwa medycznego?