Dzień dobry. W lipcu 2017 roku starałam się w wielu miejscach o uzyskanie kredytu na spłatę obecnych zobowiązań, ponieważ jestem w ciężkiej sytuacji finansowej. Korzystałam z pomocy wielu pośredników przez Internet, którzy wysyłali mi różne wzory pism do podpisu. W końcu trafiłam do Skoku Stefczyka. Tam poproszono mnie o zaświadczenie o zarobkach od pracodawcy. Zadzwoniłam do pracodawcy i poprosiłam o takie zaświadczenie. W między czasie dosyłałam skanem różne dokumenty. Nie wiem w jaki sposób, ale było to z mojej strony nieświadome i niecelowe do banku do weryfikacji dotarł mailam lub telefonem skan zaświadczenia, które ponoć wysłałam i wypełniłam sama. Podczas rozmowy z Panią z weryfikacjo z banków tak się zestresowałam że przyznałam się do podrobienia dokumentu. Nie zrobiłam tego świadomie, mam przecież pracę, pracuję w tej firmie i bez problemu uzyskałam prawdziwe zaświadczenie o zarobkach. Teraz 10 października wzywają mnie w charakterze podejrzanej a art. 286 1 kk 270 1 kk i 297 1 kk. Oryginału ponoć tego zaświadczenia nie ma, ja też takiego nie posiadam, jak się bronić? Nie chcę mieć problemów z prawem, nigdy nie byłam karana, chciałam uczciwie wziąć kredyt w celu spłacenia zobowiązań a następnie go spłacać uczciwie. Nie chciałam nic od nikogo wyłudzać.