Pytanie z dnia 12 sierpnia 2021

Dzień dobry,

W wyniku sporu z serwisem komputerowym (po serwisie część aplikacji działa gorzej niż przed, ponadto zostały zainstalowane ich wersje inne niż te, które były w komputerze przed serwisem - bez pytania mnie o zgodę odnośnie czy mogą być zainstalowane inne wersje) właściciel serwisu napisał mi w smsie, że nagrał rozmowę ze mną (powiedział to zapewne, aby mnie odstraszyć od wyciągania przeze mnie konsekwencji, szczególnie, że nic kompromitującego mnie nie powiedziałam w trakcie rozmowy telefonicznej). Pomijając fakt, że jeśli faktycznie o zrobił to ja się nie obawiam treści tamtej rozmowy, chciałabym zapytać czy ja dysponując takim sms-em od serwisanta mogę dochodzić np. zadośćuczynienia za to nagranie mnie mimo, że nie widziałam/ nie słyszałam nagrania tej rozmowy? Jeśli tak to jakie mam szanse na uzyskanie zadośćuczynienia i jaka to może być kwota? Myślę, że serwisant mnie szantażuje, abym nie wyciągała konsekwencji po-serwisowych.
Dodam, że ja jestem osobą prywatną nieprowadzącą działalności gospodarczej i nawet mi przez myśl nie przeszło, że jestem nagrywana w trakcie rozmowy telefonicznej - firma serwisowa ani razu mnie o tym nie poinformowała przed żadną z rozmów i tym samym nie pytała mnie o zgodę na nagrywanie a z tego co się orientuję firma wobec przepisów RODO nie ma prawa nagrywać klientów bez poinformowania o tym i bez ich zgody. Zatem wydaje mi się, że mam tu do czynienia z naruszeniem dóbr osobistych, czy to prawda? Ale, tak jak pisałam, nie widziałam/ nie słyszałam tego nagrania, mam jedynie pisemną informację sms o tym od właściciela serwisu.
Dodam też, że serwis nie przyjmuje mojej reklamacji, nie chce oddać części pieniędzy za usługę zapłaconych gotówką (poprosiłam o zwrot części wobec w/w zainstalowania przez serwis innych wersji aplikacji niż były w komputerze przed serwisem) i nie chce wystawić dokumentu, na którym byłoby napisane, że serwis odmawia reklamacji.

Nagrywanie rozmowy bez wiedzy i zgody rozmówcy można rozpatrzyć na gruncie prawa karnego, prawa cywilnego i prawa ochrony danych osobowych. Prawo karne zabrania nagrywania rozmowy, w której się nie uczestniczy (art. 267 k.k.). Z taką sytuacją w tym przypadku nie mamy jednak do czynienia, bo jak zrozumiałam właściciel był uczestnikiem rozmowy. Prawo cywilne przewiduje tzw. ochronę dóbr osobistych. Takimi dobrami osobistymi mogą być: prawo do swobody wypowiedzi, wyboru rozmówcy i tajemnicy rozmowy. Sąd Najwyższy wyjaśnił w jednym z orzeczeń: „Potajemne nagrywanie rozmówcy narusza dobro osobiste w postaci swobody wypowiedzi oraz sferę prywatności rozmówcy, a w przypadku osób prawnych sferę poufności, które powszechnie uznawane są w literaturze za wartości szczególnie chronione. Dokonywanie potajemnego nagrywania innych osób jest powszechnie nieakceptowane w społeczeństwie i stanowi działanie zasługujące na dezaprobatę.”. Osoba, której dobra osobiste zostały naruszone może się domagać w sądzie zadośćuczynienia. Należy podkreślić, że serwisant może się bronić przed zarzutem naruszenia Pani dóbr osobistych, wykazując, że jego działanie nie było bezprawne. Może on się tłumaczyć, że nagranie ma służyć jako dowód w ewentualnym sporze sądowym z Panią dotyczącym usługi serwisowej. Takie tłumaczenie może być zaakceptowane przez sąd. Każdy przypadek sąd analizuje odrębnie. W tym przypadku myślę, że jeśli sąd uznałby, że faktycznie doszło do naruszenia Pani praw osobistych, można byłoby liczyć MAKSYMALNIE na kilka tysięcy złotych. Trudno ocenić dokładnie, bo wszystko zależy od konkretnego sędziego. Przechodząc do przepisów RODO: dokonywanie nagrania jest przetwarzaniem danych osobowych. Uznaje się, że zapis głosu osoby stanowi dane osobowe. Osoba nagrywająca, która jest przedsiębiorcą, powinna więc spełnić obowiązek informacyjny tj. poinformować rozmówcę m.in. o fakcie nagrania i jego celu. Informację tę powinna Pani otrzymać przed rozpoczęciem rozmowy, a nie po fakcie. Niedopełnienie obowiązku informacyjnego wynikającego z RODO może skutkować nałożeniem na przedsiębiorcę kary w wysokości nawet do 4% przychodów. Należałoby złożyć zawiadomienie do UODO. Na podstawie art. 82 RODO osoba, która poniosła szkodę majątkową lub niemajątkową w wyniku naruszenia RODO, ma prawo uzyskać od administratora odszkodowanie za poniesioną szkodę. Musiałaby Pani jednak wykazać, że poniosła Pani szkodę, co może być trudne. Na razie polskie sądy nie mają doświadczenia w takich sprawach, więc trudno stwierdzić, jakiego odszkodowania mogłaby Pani żądać.

Odpowiedź nr 1 z dnia 18 sierpnia 2021 09:26 Zmodyfikowano dnia: 18 sierpnia 2021 09:26 Obejrzało: 248 osób

Czy uznajesz odpowiedź za pomocną?

Nie udało się wysłać odpowiedzi.

Podziękowałeś prawnikowi

Chcę dodać odpowiedź

Jeśli jesteś prawnikiem zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.