Dzień dobry. Zgłaszam sie do państwa z prośbą o pomoc. W bieżącym roku skorzystałem z ogłoszenia (na stronie typu spotted) pewnej pani, dotyczacego pomocy w przygotowaniu wniosków o dofinansowanie dla rolników. Zebrałem wszyskie potrzebne dane, umówiliśmy się. Pani pokazala co sporządziła, zapłaciłem za usługę 400 zł , dostalem paragon. Pani zaoferowala swoja pomoc i zaproponowala ze ma swoje kontakty i wniosek może dostarczyć do agencji żebym nie musiał sie fatygować, myślę OK lepiej dla mnie. Ale pomyślałem ze zrobię sobie kopie wszyskiego na własny użytek. Pani stwierdzila po tym, ze nie ma potrzeby, bo wysle mi wszystko mailem.
Po tym spotkaniu zaczęło się pod górkę. Na maila nic nie dostałem. Utrudniony kontakt, nieodbieranie, nieodpisywanie. Jakims cudem znalazlem jej męża na facebooku i poprosilem o kontakt do żony, bo sprawa dla mnie ważna. Zadzwoniła z innego numeru, tlumaczac ze tamten telefon zgubila i zmieniła. Powiedziała ze w ciagu kilku dni wysle mi na maila jeszcze raz wszystko, a jesli nie dojdzie to prosi o telefon. Oczywiscie nie doszło, a ten nowy numer już nie był aktywny. Kolejny raz wiadomość do męża na facebooku z prosba o jakis kontakt do żony. Pani mi napisała na messengerze ze wszystkie dokumenty wysłała pocztą i żeby dał znać jak dojdą. Oczywiscie nic nie doszło w ciągu miesiąca. Pisalem dalej wiadomosci z prośbą o numer przesyłki, dostałem zdjecie wypełnionego blankietu a nie dowodu nadania, w ewidencji poczty taki numer nie istnieje.. Kolejne wiadomosci bez odzewu po czym w koncu pani umowila sie ze mną w ostatni piatek na konkretne miejsce i czas - nie dotarła tlumaczac sie chorobą dziecka. Napisała, że dostarczy mi kolejnego dnia komplet dokumentów osoboscie bo adres zna z formularzy. Kilka wiadomosci i oczywiscie nikt nie przyjechał.Teraz już kilka dni telefonow nie odbiera, a na wiadomosci nie odpisuje. Co powinienem w tej sytuacji zrobić? Będę prawdopodobnie poszkodowany, jeśli tych dokumentow nie złożyła nie dostanę dofinansowania 60000zl dla małych gospodarstw . Do tego 400zl za jej pomoc w błoto...