Jak zmusić sprzedającego do nieodpłatnej naprawy usterek

Dzień dobry,
W październiku 2018 r. zakupiłam mieszkanie na rynku wtórnym od firmy, która zajmuje się skupem mieszkań i ich remontami właśnie pod sprzedaż.
Po zakupie i wprowadzeniu się do mieszkania zaczęły wychodzić na jaw różne fuszerki. Największą z nich jest podłoga - panele po miesiącu zaczęły się uginać i skrzypieć przy każdym kroku. Zaoszczędzono również na podwieszanym suficie, który sprawia, że słyszę dosłownie KAŻDY KROK sąsiada z góry. 1,5 miesiąca temu skontaktowałam się ze sprzedającym w sprawie podłogi i od tamtej pory nie mogę się doprosić naprawy. Najpierw słyszałam, że pan Sprzedający potrzebuje "trochę czasu", potem przez jakiś nie odbierał telefonów ode mnie, finalnie powiedział, że wszystko zostanie załatwione po 20 stycznia br. Mamy w tej chwili już luty i nadal jestem zwodzona. W sobotę ma przyjść ekipa żeby sprawdzić co jest przyczyną źle pracujących paneli, ale kiedy zostanie ona naprawiona - nie wiem nadal. W związku z tym postanowiłam sporządzić umowę o naprawę usterek, w której zaproponowałam ostateczny termin ich usunięcia, pojawił się w niej również zapis, że w razie szkód spowodowanych przez ekipę odpowiedzialność za nie ponosi Sprzedający.
Dziś dostałam odpowiedź, że umowa jest konsultowana z prawnikiem Sprzedającego.

Co mogę zrobić żeby dojść swoich praw? W dniu zakupu żadne usterki nie były widoczne, wyszły dopiero po czasie i są ewidentnie skutkiem źle zrobionego remontu. Nie chcę płacić za poprawki, bo wydałam wystarczająco na mieszkanie, które - jak się okazało - zostało źle zrobione. Jak zmusić sprzedającego do nieodpłatnej naprawy usterek?

Pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedź