Jestem niemal pewny, że moi tesciowie nielegalnie, wykorzystując znajomosci w systemie prawnym, przeglądali akta stanu cywilnego mojej rodziny. Tak ufali swojemu przyszłemu zięciowi. To było 15 lat temu. Mieli też wgląd w akt urodzenia dziecka które zostało oddane do adopcji przez osobę z mojej rodziny. Moje pytanie brzmi. Czy jest jakiś ślad w USC, że ktoś sprawdzał te akta, to będzie jakiś urzędnik albo prokurator prawdopodobnie. Dprawa jest przykra i traumatyczna. Moi tesciowie są ostatnimi osobami którzy mieli prawo maczać łapy w sprawach adopcyjnych mojej rodziny. Dziękuję