Pytanie z dnia 06 marca 2018
Jestem osobą niepełnosprawną poruszającą się na wózku inwalidzkim, utrzymuję się z renty inwalidzkiej i mam bardzo poważny problem.
Zacznijmy od początku.
Od 1997 roku mieszkałem jako najemca mieszkania (powierzchnia 26,70 m/2) w Rudzie Śląskiej.
W dniu 21 września 2008 roku późnym popołudniem doszło do „katastrofy ” – zarwała się podłoga. Po wezwaniu sztabu kryzysowego okazało się, że w trybie natychmiastowym mam opuścić mieszkanie bo dalsze przebywanie w tym mieszkaniu grozi zagrożeniem zdrowia a nawet życia. Szkoda powstała w wyniku zapadnięcia się podłogi w zajmowanym przeze mnie mieszkaniu, co nastąpiło na skutek rozszczelnienia rur wodno-kanalizacyjnych, wypłukaniu i obniżeniu gruntu pod podłogą.
Okres podmywania podłogi to historia dobrych kilku lat, co zostało stwierdzone na wizji lokalnej przez inspektora nadzoru budowlanego.
Zapadnięcie się podłogi, w dalszej kolejności pękanie i rozpadanie się ścian działowych, spowodowało otwarcie gromadzonego pod podłogą przez wiele lat, podgrzewanego przez rury centralnego ogrzewania SZAMBA BEZ DNA!, a wszystkie zapachowe i bakteriologiczne niedogodności znalazły ujście do wnętrza mojego mieszkania.
Wykonano gruntowny remont mieszkania który miał trwać 3 miesiące, niestety trwał 11 miesięcy.
Gdy po remoncie odbierałem mieszkanie, wszystko wydawało się w porządku, ale niestety do czasu. Po pewnym czasie zauważyłem, że coś dzieje się nie tak – ponownie pękają ściany, a w podłodze tworzą się dołki i dziury, które zaczęły utrudniać mi poruszanie się na wózku. Niestety, jest coraz gorzej – podłoga jest krzywa a dziur jest coraz więcej (nie ma centymetra bez dziury) i są coraz głębsze, jest problem z podjechaniem do okna w pokoju bo jest „pod górę”, dodatkowo nie przyklejone do podłogi linoleum zwija się pod kołami wózka co jeszcze bardziej utrudnia jakiekolwiek poruszanie się. Sprawę zgłosiłem do Wydziału Spraw Lokalowych w Urzędzie Miasta, co poskutkowało zarządzeniem wizji lokalnej odnośnie aktualnego stanu technicznego mieszkania. I tak w dniu 24 maja 2016 roku przybyła ekipa – no i teraz zaczyna się. Jak stwierdził kierownik Nadzoru Budowlanego, cyt. „podłoga jest popękana bo jeździ pan wózkiem”, a gdy powiedziałem, że w podłodze nie ma nawet centymetra pręta zbrojeniowego i nie trzeba być fachowcem by to zauważyć, pani z Wydziału Lokalowego odpowiedziała cyt. „to jest niemożliwe” – ręce opadają gdy słyszy się coś takiego. Zarządzono jednak, że na jesień 2016 roku będzie przeprowadzony remont – do tej pory nie zrobiono dokładnie NIC a mamy 2018 rok. Czekają aż całkowicie się zawali?
Jak by nie było, łamane są moje prawa zapisane nie tylko w Karcie Praw Człowieka czy Karcie Praw Osób Niepełnosprawnych. Jako osoba niepełnosprawna poruszająca się na wózku inwalidzkim, mam prawo do życia w środowisku wolnym od barier architektonicznych – niestety, aktualny stan techniczny mojego mieszkania wiele odbiega od normalności i jest jedną wielką BARIERĄ. I niestety, z tym problemem pozostałem sam – żadnej pomocy.
Jak to jest, że w XXI wieku, świecie najnowszych technologii, nie potrafi się zrobić tak prostej rzeczy?, do remontu zatrudnia się osoby nie mających zielonego pojęcia o budownictwie zamiast prawdziwych fachowców. Czy nie mam prawa do życia w NORMALNYCH warunkach? Za co płaci się czynsz i to nie mały.
Nie mogę nawet odświeżyć mieszkania (malowanie, konieczna wymiana linoleum które się przeciera z powodu dziur), bo jak mam to zrobić, skoro mieszkanie się rozlatuje.
Czy w zaistniałej sytuacji, mam prawo do ubiegania się o odszkodowanie?
Dlatego szukam kogoś, kto pomoże mi w tej sprawie.
Tutaj pojawią się odpowiedzi od prawników
Chcę dodać odpowiedź
Jeśli jesteś prawnikiem
zaloguj się by odpowiedzieć temu
klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem
poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.