Jestem po rozwodzie. Nade mną został ustanowiony nadzór kuratora od 2008 roku. Były mąż został pozbawiony władzy rodzicielskiej.Mnie władza została ograniczona. Złożyła w ubiegłym roku o zniesienie kuratora, ale w sądzie rodzinnym kurator powiedział ,że nadal jest wskazany nadzór ze względu na to ,że z moją pełnoletnią córką są nieporozumienia na temat jej synka ,który był głównie ze mną ,bo córka kończyła liceum. Obecnie złożyłam ponownie o zdjęcie nadzoru kuratora. Wprawdzie nie mam obecnie pracy, ale córka od ponad roku ze mną nie mieszka ,z synkiem swoim wynajmują mieszkanie 100km od mojego miejsca zamieszkania. Jest w ciąży z drugim dzieckiem i studiuje na 2 roku na Politechnice Rzeszowskiej .Mam tylko córkę w 1 gimnazjum uczy się celująco. Syn i reszta dzieci pełnoletnie. Najstarszy studiuje i pracuje 2 lata w Warszawie i tam mieszka. Nie pije ,nie pale, zajmuje się wnukiem dojeżdżam by córka mogła być na uczelni. Kuratorka na wywiadzie twierdzi ,że nie mam pracy to nie mogę mieć zdjętego nadzoru, a ja już dłużej nie mogę tak żyć,utrudnia mi to życie ,ciężko cokolwiek zaplanować. Co mam zrobić jeśli na tej podstawie znowu nie zdejmą mi nadzoru, czy nadal muszę się męczyć wizytami?