Kiedy najemca mieszkania odpowiada za zalanie.

Witam, razem z chłopkiem wynajęliśmy mieszkanie w listopadzie 2022 roku. W tym tygodniu a dokładnie 19 marca miała miejsce przykra sytuacja w naszym mieszkaniu tzn przy chęci odkurzania mieszkania odsuwałam łóżko, w tym właśnie momencie spadł ze ściany kaloryfer. Zaczęła lecieć woda, która zalała mieszkanie, mimo szybkiej interwencji i telefonie do administratora budynku przyszli panowie, którzy zakręcili zawór od wody, ponieważ sama nie mogłam otworzyć szafki od wody. Po przyjściu konserwatora powiedział on, że kaloryfer spadł z winy właściciela, ponieważ został on,źle zamontowany w momencie, kiedy malowali pod nim ścianę. Powiedział on również,że wspólnota nie odpowiada za to wydarzenie, ponieważ została tam skrócona jakaś rurka (totalnie się na tym nie znam). W trakcie tej całej sytuacji zadzwoniłam do właściciela mieszkania i poinformowania o zaistniałej sytuacji. Właściciel poinformował, iż przyjedzie do nas wieczorem. Kiedy wieczorem przyjechał razem z żoną stwierdziali, iż został wygięty haczyk, który trzyma kaloryfer. Chociaż tak naprawdę nie mam pojęcia w jaki sposób. Całe koszty naprawy spadają na nas. Właściciele dwa dni później przyjechali z oświadczeniem o naszej winie. Zastanawialiśmy się długo czy je podpisać, ale finalnie to zrobiliśmy,bo nie chcieliśmy się z nimi sądzić. Jest to dość nietypowa sytuacja i do dziś nie rozumiem jakim cudem spadł kaloryfer. Właściciele tłumaczą to jako nasza winę, przez dosuwanie łóżka do ściany na którym on wisiał. Moje pytanie w tej kwestii jest takie,czy możemy coś jeszcze zrobić,abyśmy nie odpowiadali za zaistniałą sytuację? Dodam również że w trakcie rozmowy z właścicielem powiedział on do mnie,że jeśli kiedykolwiek zdarzyłaby się kolejna taka sytuacja to mam dzwonić do niego a nie do administratora,bo oni nie muszą o tym wiedzieć a to co za drzwiami mieszkania to za drzwiami mieszkania. Teraz wyliczają sobie wszystko do wymiany a my boimy się kosztów, które nam wycenią za tą naprawę.