Kolizja drogowa rowerzysty z autem.

Jechałam na rowerze lewym pasem, bo prawy był do skrętu w prawo a lewy do jazdy prosto. Ja chciałam jechać prosto, wiec jechałam lewym pasem. Podczas jazdy samochód we mnie wjechał przejeżdżając przez linie ciągła za skrzyżowaniem. Policja powiedziała ze to moja wina bo powinnam przewidzieć to ze jestem pojazdem wolniejszym. Dostałam 600 zł mandatu a kierujący samochodem nie dostał nic, nawet pouczenia. Czy jest sens się odwoływać od mandatu? Zanim przyjechała policja nawet kierowca samochodu przyznał się do swojej winy. Proszę o informacje czy policja miała racje. Ile kosztowałaby szczegółowa porada do tej sprawy?