Kolizję na parkingu

Pytanie z dnia 21 stycznia 2020

Witam.


W czerwcu spowodowałam spowodowałam kolizję na parkingu, nic się nikomu nie stało - uszkodzony został reflektor w aucie. Odjechałam, nie poczekałam na właściciela auta. Finalnie miałam sprawę na policji za ucieczkę z miejsca zdarzenia.
Zapłaciłam grzywnę w wysokości 500 zł, sprawa została umorzona przez sąd.
Myślałam, że to koniec historii.

Okazało się jednak, że kilka miesięcy później odezwał się do mnie zakład ubezpieczeniowy oczekując zwrotu kosztów jakie wypłacił osobie poszkodowanej.
Podkreślę, że auto w momencie wypadku było ubezpieczone i była to moja pierwsza kolizja w życiu.
Czy jest to standardowe działanie?
Czy istnieje jakakolwiek możliwość, abym nie musiała spłacić kosztów naprawy ze swojej kieszeni?

Ponadto ubezpieczyciel poinformował mnie, że poszkodowany założył sprawę w sądzie w związku z kwotą otrzymaną. Uważa, że powinna być ona wyższa. Chodzi o to, że ubezpieczyciel nie zwrócił poszkodowanemu pełnej kwoty związanej z używaniem auta zastępczego.
Czy w takiej sytuacji mogą obarczyć mnie kosztami sądowymi w tej sprawie i ewentualną dopłatą w sytuacji kiedy ubezpieczyciel przegra proces?

Na mocy art. 43 ust 4 Ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych - zakładowi ubezpieczeń przysługuje prawo dochodzenia od kierującego pojazdem mechanicznym zwrotu wypłaconego z tytułu ubezpieczenia OC odszkodowania jeżeli kierujący zbiegł z miejsca zdarzenia.

Odpowiedź nr 1 z dnia 23 stycznia 2020 11:26 Zmodyfikowano dnia: 23 stycznia 2020 11:26 Obejrzało: 251 osób

Czy uznajesz odpowiedź za pomocną?

Nie udało się wysłać odpowiedzi.

Podziękowałeś prawnikowi

Chcę dodać odpowiedź

Jeśli jesteś prawnikiem zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.