Konflikt sąsiedzki.

Pytanie z dnia 24 kwietnia 2021

Proszę, pomocy. Znalazłem się w sytuacji w której nie widzę rozwiązania, dotyczy ona mieszkańców tego samego bloku mieszkalnego. Od kilku lat (5,6,7) z większym lub mniejszym natężeniem jestem zmuszony biernie tolerować krzyków, szumów, stuków, różnego rodzaju hałasów wiertarki na przemian z płaczem i piskiem, przeraźliwym krzykiem, oddawaniem niczym nie hamowanych odgłosów jak z horroru lub filmów pornograficznych za dnia i po nocach ich i ich dzieci (pokłosie 500plus, ojciec praca fizyczna na strefie, matka bez pracy od kiedy się tutaj przeprowadziła i od kiedy zacząłem zwracać na tych mieszkańców swoją uwagę.) Sytuacja jest na tyle poważna że przestaje sobie z tym radzić emocjonalnie. Słoik w kominie, zajmowanie miejsca parkingowego, ataki słowne w pobliskim sklepie, nie wiem nawet od czego zacząć bo na przestrzeni kilku lat takich sytuacji było tyle że wystarczy na kilka strony A4. Odnoszę wrażenie że ich celem jest skuteczne doprowadzenie mnie do granic wytrzymałości i przekroczenie tych granic a tym samym pozbawinie mnie zdrowia psychicznego najpewniej. Praca z użyciem mózgu, nie mięśni to dla tych ludzi obce pojęcie. Kompletnie nie szanują cudzego spokoju, snu (standardem jest włączona pralka o 3 w nocy, palenie pampersów w piecu kiedy wynoszę świeżo uprane wełniane swetry na strych gdyż ten zapach pięknie w nie wchodzi z ich przepalonego komina, takie chyba jest założenie), odpoczynku, nawet mój związek po części z tego powodu się przez tych ludzi rozpadł bo tu się zwyczajnie żyć nie da normalnie funkcjonując. Próby wielokrotne i prośby dotyczące złagodzenia tych zachowań choć o włos, nie przynoszą żadnego skutku a wręcz przeciwnie dodają im motywacji dla ekspansji swojego buractwa. Sprawa jest złożona dlatego chciałbym podjąć rozmowę z osobą doświadczoną w prowadzeniu wychodzenia z podobnych problemów, w pierwszym etapie poznając swoje możliwości w zakresie podjęcia skutecznej walki z utrudnianiem i zaszczuwaniem mojego życia jakie ma miejsce. Możliwe że mieszkając w bloku automatycznie decyduje się na zgodę z tym co opisuje i jaki obce dla mnie osoby, jestem przekonany świadomie, wywierają negatywny wpływ na moje życie każdego dnia, dlatego chciałbym poznać swoje prawa w tym zakresie i zdecydować jakie kroki podjąć czy żyć w tej presji dalej. Nie można zasłaniać się dziećmi w sukcesywnym zabijaniu cudzego życia co uwielbiają robić, nie wyrażam na to zgody już prędzej mnie zabijcie. Zaczynam gubić myśli przez te nieustanne hałasy, Ci ludzie są bezczelni i perfidni do granic zdrowego rozsądku, dlatego proszę o pomoc.

Szanowny Panie, chętnie przedstawię Panu możliwości, jakie w opisanej sytuacji istnieją. Zapraszam do kontaktu. Z poważaniem, aplikant adwokacki Filip Majsterek

Odpowiedź nr 1 z dnia 26 kwietnia 2021 22:00 Zmodyfikowano dnia: 26 kwietnia 2021 22:00 Obejrzało: 187 osób

Czy uznajesz odpowiedź za pomocną?

Nie udało się wysłać odpowiedzi.

Podziękowałeś prawnikowi

Chcę dodać odpowiedź

Jeśli jesteś prawnikiem zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.