Kontrakt menadżerski.

Pytanie z dnia 19 listopada 2019

Witam, mam poważny problem związany ze spółkami...
# W czerwcu br podpisałem z firmą kontrakt menadżerski z którego wynikało że zostaję powołany na na prezesa zarządu(podobno było to niezbędne żebym mógł reprezentować spółkę). Wszystko było ok. Przez cały czas zajmowałem się szukaniem klienta oraz kontrolowaniem wykonywanych prac, nie miałem pojęcia o niczym co się dzieje w firmie, nie miałem dostępu do żadnych dokumentów, ani do finansów. Do pewnego momentu. W październiku dostałem informację że muszę pojechać dostarczyć jakieś dokumenty, zostałem umówiony na spotkanie. Jak się okazało spotkanie było u notariusza... Spotkanie było zainicjowane przez mojego "pracodawcę".

Okazało się że:
1) pierwsze - sprzedaje udziały spółki zo.o.(którą podobno kupiłem w czerwcu, podpisywałem dokumenty u notariusza ale miało to być niezbędne tylko do reprezentowania spółki przy kontrakcie menadżerskim, nie miałem pojęcia że staje się ona moją własnością),
2)drugie - przenoszę ogół praw i obowiązków wspólnika w spółce komandytowej.
Myślałem że odnosi się to do jednej spółki, nie miałem pojęcia że są to dwie spółki, zo.o. i zo.o.S.K.

Pomyślałem nie wiem jak się stałem właścicielem, ale sprzedaję spółkę już teraz będzie ok. Myliłem się.Wróciłem do domu i okazało się że są dwie społki zo.o. i zo.o.S.K, których byłem prezesem zarządu i jedynym właścicielem. Nie mam teraz kontaktu z moim "pracodawcą" ani nowym właścicielem spółki.
Ta sprawa strasznie mi śmierdzi, zacząłem czytać w internecie i prawdopodobnie zostałem słupem.
SP z o.o. miała wkład w sp z o.o.S.K.

Czy pozbyłem się wszystkiego czy nadal mogę gdzieś figurować i ponosić jakąś odpowiedzialność ? Gdzie szukać pomocy? zgłosić to na policję? do prokuratury?

Tutaj pojawią się odpowiedzi od prawników


Chcę dodać odpowiedź

Jeśli jesteś prawnikiem zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.