matka utrudnia kontakty z dzieckiem

Od 2005 roku nie mam żadnego kontaktu z dzieckiem i to nie z mojej winy, tylko wg mnie z wpływu na dziecko przez matkę. Dziecko, też nie kontaktowało się mimo moich prób i nie kontaktuje się ze mną od 2005r. Dziecko ma obecnie 25 lat. W listopadzie 2006r wyjechałem zagranicę. Niedawno dowiedziałem się, że to już dorosłe dziecko zażądało ode mnie przez komornika ( na podstawie jeszcze uzyskanego w 2007r przez jego matkę postanowienia sądu o nadaniu klauzuli wykonalności wyrokowi z grudnia 2006r gdy ja już mieszkałem i przebywałem zagranicą - a ustalającemu płacenie przeze mnie alimentów w wysokości 1000zł ), bym ja od maja 2019 roku miał dalej płacić już temu dorosłemu dziecku alimenty w wysokości 1000zł, oraz dowiedziałem się też że dziecko po tym żądaniu ustanowiło do prowadzenia jego spraw w stosunku do mnie pełnomocnika w osobie radcy prawnego. Ja osobiście ( jak i on ze mną ) nie miałem jeszcze żadnego kontaktu z tym radcą prawnym. Nadmieniam dodatkowo, że ja już w 1998r, gdy dziecko nie miało jeszcze ukończonych nawet 4 lat, a więc nie umiało się jeszcze wówczas podpisywać, ustanowiłem jednostronną moją umową darowizny, darowiznę dla dziecka, w postaci darowizny mojego większościowego pakietu udziałów w sp. z oo. o księgowej wartości aktywów sp. z oo. wynoszących w 1998r 400 tyś. zł. Tę darowiznę daną dziecku przekazałam wówczas w tym 1998r w ustanowiony 1-o osobowy zarząd matce dziecka uchwałami tej sp. z oo.. Mam dowody że matka, będąc tym 1-o osobowym zarządem tej spółki z oo. prowadziła tę spółkę z oo. od tego 1998r, czyli zarządzała tym podarowanym przeze mnie majątkiem dziecka o wartości 400 tyś. zł i dodatkowo posiadanym swoim majątkiem w tej spółce z oo. - aktywami w tej spółce zoo. lecz dużo mniejszej wartości księgowej. Dziecko nigdy nie odrzuciło tej darowizny, nawet jak już było zdolne do czynności prawnych a w tym gdy ukończyło 18 lat, a ja tej darowizny nigdy nie cofnąłem. Dodaję, że w 1999 roku zachorowałem a od 2003r. do początku 2007r (gdy już przebywałem zagranicą ) otrzymywałem z ZUS Renę z częściową tylko niezdolnością do pracy, oraz że zagranicą zachorowałem w 2010 roku i choruję po dzień dzisiejszy. Ta wymieniona przeze mnie darowizna ( nazywana przeze mnie w umowie darowizną alimentacyjną ), będąca w moim rozumieniu majątkiem dziecka, zapewniała w mojej opinii dziecku pokrywanie kosztów jego utrzymania i wychowania przez przeszło 33 lata czyli do ukończenia 37 roku życia.
Moje pytania:
1) Czy ta darowizna z większościowego pakietu udziałów w spółce z oo. o wartości księgowej aktywów tych udziałów wynoszącej 400.000zł (nieruchomości i ruchomości) a dana w 1998 roku mogła i może być dalej traktowana jako majątek dziecka zabezpieczający jego dochody z tego majątku dziecka ( tylko aktywów ) a wystarczające na pokrywanie kosztów jego utrzymania i wychowania i jeżeli tak to na ile lat czyli do ukończenia przez dziecko jakiego wieku ?

2) W jaki pozasądowy sposób mogę ustalić, nie mając żadnych kontaktów z dzieckiem i na odwrót, czy dziecko się uczy lub czy pracuje, oraz czy jego dochody z majątku dziecka, a w tym też ewentualne dochody które mogło i może pozyskiwać z ustanowionej w 1998r darowizny, wystarczają na pokrycie kosztów jego utrzymania i wychowania ?