Pytanie z dnia 18 stycznia 2018
Miałam małą stłuczkę z powodu słabo działających hamulców. W samochód w który uderzyłam powstało pęknięcie na tylnim zderzaku. Właściciel wycenił straty na 1000 zł, jak popytałam później znajomych ile takie coś kosztuje, to powiedzieli, że w granicach 400-600 zł. Mój samochód był zarejestrowany na pierwszego właściciela, a ubezpieczenie na drugiego, ja jestem trzecim. Zapłaciłam od razu mu pierwszą ratę 500 zł, i umówiliśmy się na dwie. Na spisanym przez nas oświadczeniu napisaliśmy, że pokryję koszty naprawy, kwota nie była wpisana na ile złotych. Teraz on domaga się następnych 500 zł. Napisałam aby dał mi jakiś rachunek za naprawę i wtedy ja dopłacę resztę, ile to faktycznie wyniosło. Ale on żąda tylko tych dodatkowych 500 zł, bo "taka była umowa". Nie chce mi pokazać żadnych rachunków potwierdzających ile go kosztowała naprawa. Mam zapłacić te 500 zł? Czy jeśli to zgłosi na policję, to będę musiała zapłacić jeszcze więcej i jeszcze gorzej na tym wyjdę?
Tutaj pojawią się odpowiedzi od prawników
Chcę dodać odpowiedź
Jeśli jesteś prawnikiem
zaloguj się by odpowiedzieć temu
klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem
poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.