Mobbing w pracy
Pytanie z dnia 07 sierpnia 2020
Witam Państwa,
Zwracam się z zapytaniem o kwestię mobbingu w pracy. Pracuję od niespełna pół roku jako specjalista ds. administracji oraz zakupów. Mój przełożony (Pan Prezes), nie zaproponował mi okresu ochronnego na początku, nie przedstawił żadnych informacji na temat zakupów w firmie odnośnie dostawców, nie miałem żadnego szkolenia przygotowującego do stanowiska (mam co prawda doświadczenie na podobnym stanowisku z poprzedniej firmy), hasło do komputera dostałem po kilku dniach, do systemu zarządzającego działem zakupów/handlem/magazynem po dwóch tygodniach załatwiłem sobie sam po wielu prośbach o udostępnienie hasła - zwróciłem się do zewnętrznej firmy informatycznej, która się tym zajmuję. Pan Prezes nigdy nie udzielił mi potrzebnych informacji, które pomogłyby mi w w mojej pracy a każde zapytanie kończyło się krzykami, bardzo wulgarnym słownictwem a czasem nawet rzuceniem jakimś przedmiotem o ścianę (np. wizytówki) lub waleniem pięścią w stół. Przez kilka miesięcy nie mogłem się doprosić o zakres obowiązków i do dzisiaj nie dostałem. Pan Prezes na każde zapytanie, przekazanie informacji wpada w stan wysokiego pobudzienia używając przy tym bardzo wulgarnego słownictwa. Jako osoba ds. administracji oraz zakupów byłem przymuszany do naprawiania serwerowni, gdy spaliło się w niej urządzenie w związku z czym zamiast pracować po 8h w tygodniu pracowałem przez cały tydzień od 10-11h dziennie. Gdy poprosiłem o sprowadzenie informatyka rekacją Pana Prezesa były krzyki, używanie wulgarnego słownictwa oraz stwierdzenie "że Pan ma to naprawić". W opisanym okresie każdy nowy dzień zaczynał się kłótnią z pytaniem "czemu to jeszcze nie jest naprawione" (dodam, że nie jestem informatykiem tylko konsultowałem wszystko z informatykami z oddziału z innego kraju). Gdy próbowałem udzielić informacji na temat stanu awarii i w jakim położeniu jesteśmy był krzyki i stwierdzenia typu "nie interesuję mnie co się stało ma działać i koniec (pomijając oczywiście wulgaryzmy)". Było wiele sytuacji, gdy Pan Prezes wymuszał na mnie żeby padło z moich ust stwierdzenie, że nie umiem czegoś zrobić (podczas, gdy posiadałem wiedzę oraz umiejętności w danym temacie) po kilku wymuszeniach takiego stwierdzenia, gdy powiedziałem już dla spokoju "nie umiem" była awantura, oraz krzyki, że nie umiem tego zrobić. W kwestii systemu informatycznego do zarządzania handlem/magazynem/fakturami zostałem poproszony przez pracownika z innego działu o pomoc w wprowadzeniu dokumentów, które zajęło mi około 3h Pan Prezes kazał mi wszystko usunąć, ponieważ stwierdził, że mamy skonsultować wszystko z zewnętrzną firmą informatyczną. Gdy usunąłem dane dokumenty pod przymusem i krzykami zadzowniłem do firmy informatycznej, która przyznała mi rację i ponownie musiałem 3h wprowadzać dokumenty. Pan Prezes nie daje mi dojść do słowa przerywając mi zdanie i ignorując moje odpowiedzi i wymuszając ode mnie coś co on chce usłyszeć krzykami. Zaczynałem urlop 13.07.2020 2-3 dni przed rozpoczęciem urlopu zostałem bardzo zarzucony pracą, że zostawałem 2h po pracy i zaproponowałem, że niedokończone sprawy rozwiążę na urlopie. Podczas urlopu, gdy chciałem poprosić o zajęcie się sprawami, których nie zdąrzyłem załatwić nie zostałem wysłuchany i usłyszałem, on nie chce tego słuchać, mam urlop i, że mam się nie przejmować. Podczas urlopu przy końcu obejmującego czas jednego tygodnia na moje nieszczęście zachorowałem i skorzystałem z porady lekarza oraz zwolenienia L4. Po moim powrocie do pracy były pretensje do mojej osoby, że nie dokońćzyłem spraw z zamówieniami oraz, że firma informatyczna zakładała czytniki na hale produkcyjną pod moją nieobecność i, że nie jest moją winą, że źle podłączyli ale moją winą jest, że to nie działa i mam to zrobić. Gdy zaproponowałem zakupienie tzw. "switcha" oraz podłączenie była awantura, że znowu bedzie trzeba czekać i, że to przeze mnie. Jeśli chodzi o system z klasy ERP do zarządzania handlem/magazynem/fakturami do dzisiaj nie została licencja zamówiona dla mojego komputera w związku z czym muszę prosić Pana Prezesa lub innych pracowników czy by mogli wyjść z systemu na swoim komputerze, żebym mógł załatwić sprawy - dodam, że to główne narzędzie mojej pracy. Pan Prezes dawał też zadania nie możliwe do wykonania np. dostałem 40 rysunków na wycinanie, gięcie blach o godzinie około 10 rano i tego samego dnia miałem dać wycenę na wszystkie rysunki. Napisałem do około 30 firm z czego odpisało 20, że nie mają możliwości z tych rysunków zrobić wyceny, ponieważ nie ma wszystkich wymiarów oraz rysunki są w formacie .pdf podczas, gdy powinny być w .dwg (rysunek technologiczny), po wielu prośbach z mojej strony żadna firma nie chciała się podjąć, gdyż padało stwierdzenie, że nie ma możliwości na podstawie tych danych określic dokładnie cenę. Poszedłem do Pana Prezesa poprosić o rysunki w formacie .dwg (rysunek technologiczny) - reakcją Pana Prezesa były krzyki, wulgaryzmy, że go to nie obchodzi i mam czas do godziny 15, żeby to załatwić. Na drugi dzień sytuacja miała ciąg dalszy nie dostaliśmy wycen i cały dzień były krzyki, że nie daje sobie rady i, że dlaczego nie załątwiamy rysunków w formacie .dwg (przypominam rysunek technologiczny). Były sytuacje również, gdy miałem omawiać temat z Panem Prezesem w pierwszym dniu tygodniua (przy zgłoszonym urlopie na środę). Przez poniedziałek i wtorek Pan Prezes twierdził, że nie ma czasu - środa była dla mnie dniem wolnym z racji urlopu wypoczynkowego. Po powrocie w czwartek Pan Prezes był bardzo wzburzony czemu nie omówiliśmy do tego czasu danego tematu np. dnia wczorajszego (środa - moja nieobecność), gdy próbowałem wytłumaczyć, że wczoraj miałem wolne Pan Prezes krzykami argumentował, że on nie pyta czy wczoraj miałem wolne tylko dlaczego wczoraj nie omówiliśmy tematu. Sytuacji było jeszcze kilka więc szkoda po prostu czasu mojego i Państwa na rozpisywanie się. Dodam, że chcę złożyć wypowiedzenie ale obawiam się reakcji Pana Prezesa, ponieważ poprzednia osoba na moim stanowisku zrezygnowała po okresie próbnym i dłuższy czas Pan Prezes szukał kogoś na stanowiska, które objąłem. Dodam, że Pan Prezes jest od ponad roku na danym stanowisku i inni pracownicy biurowi też się go obawiają i narzekają na brak współpracy z nim jednak jako, że są to pracownicy z stażem 10-30 lat mimo, że co niektórzy się zastanawiają nad zmianą pracy obawiają się również jej utraty. Także, obawiam się odwetu Pana Prezesa oraz zastraszania mnie i reakcji na moje wypowiedzenie. Dodam, że zacząłem chodzić do psychologa i prawdopodobnie skieruję się do poradni specjalistycznej z powodu lęku, który się objawia stanami depresyjnymi oraz nerwobólami oraz brakiem snu w nocy.
Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na poradę.
Małgorzata Maliszewska Radca prawny (Od 1996)
Kancelaria Radcy Prawnego dr Małgorzaty Maliszewskiej sp.k.
Szczęśliwicka 27 a lok. 3, 02-323 Warszawa
Dzień dobry, proszę o informację czy wulgaryzmy Pana Prezesa były skierowane bezpośrednio do Pana w sposób naruszający Pana dobra osobiste? Zapraszam do kontaktu. Małgorzata Maliszewska
Podziękowałeś prawnikowi
Chcę dodać odpowiedź
Jeśli jesteś prawnikiem
zaloguj się by odpowiedzieć temu
klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem
poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.