Moja sprawa dotyczy przymusowego leczenia odwykowego. Mam 19 lat w lutym skoncze 20. w wieku 17 lat rodzice drogą prawną zmusili mnie do pobytu w ośrodku zamknietym. Byłam tam ponad 3 miesiace. Po opuszczeniu osrodka nasze zycie nie wygladalo dobrze. Rodzice nie akceprowali mojego chlopaka bylam przesladowana przez nich i zastraszana i bita by nie spotykac sie z nim. Lecz nie dałam za wygraną i spotykalam sie nadal moim chłopakiem. Wlaśnie to było podstawą tego dlaczego postanowili zamknac mnie mnie w osrodku - bym nie spotykala sie z nim. Od maja 2015 roku nie mieszkam w domu uciekłam z tamtąd gdy zabrali mi wszystkie ubrania po to bym nie wychodzila z domu. W lipcu 2015 roku przyszło do mnie pismo z mopsu zebym stawila sie na komisje antyalkoholowa. Przyszlam lecz oni z gory stwierdzili ze klamie bo widza to po moich oczach... Za jakis czas kolejny list na spotkanie z bieglym sądowym i psychiatrą ich stwierdzenie "jestes uzalezniona" z usmiechem na ustach. Nie spozywam alkoholu od kiedy nie mieszkam w domu. Jest mi łatwiej gdy nie mam tych codziennych kłótni. 11.12.2015 mam sprawe. Co mam zrobic oni maja papiery na moja niekorzysc gdy jeszcze bylam w domu lecz od maja nic sie nie wydarzylo. W kwietniu koncze szkole i od razu chce wyjechac za granice. Co robic jak sie bronic w sądzie?