Moja sytuacja wyglada tak , choruje na shizofrenie ,bylem uzalezniony od marihuany ale rzucilem to 3miesiace temu , w tym czasie Mama wytoczyla mi proces o czesciowe ubezwlasnowolnienie , 6miesiecy detoxu i 18miesiecy odwyku. Jestem aktualnie w szpitalu psychiatrycznym , podpisalem zgode na leczenie .a trafilem do psychiatryka podczas szykowania sie do pracy (policja i karetka) bo matka stwierdzila ze pisze list ppzegnalny i chce popelnic samobujstwo .(zna procedury) bo pomogla zalatwic mi 2letni zasilek staly . w pomocy spolecznej zglosilem ze pracuje to "tak ci marobie w papierach ze sie niepozbierasz" cytat . jestem chory ale potrafie funkcjonowac i chce sie leczyc ale w warunkach domowych , jestem zameldowany na stale w domu po dziadku wiec mam gdzie mieszkac. Pracowac pracowalem szef nie mial rzadnych zarzutow a wręcz przeciwnie zostawalem po godzinach ale Matka chce mnie ratowac jak to ona stwierdzila. Jestem po wstepnej rozmowie z sedzina i musialem sie odnosic do tego co matka napisala w pozwie a z czegos czego sie nie zrobilo najtrudniej wytlumaczyc.