Pytanie z dnia 31 stycznia 2018
Obwiniam Zarząd Wspólnoty Mieszkaniowej w Gdańsku za działanie na szkodę mojej osoby. Pan ..., wywiesili w miejscu publicznym w budynku, informację. Że z dniem 24.06.2010 roku, nie widzą dalszej współpracy z moją osobą, Opisując nieprawdziwe informacje o mojej osobie. Pisma są dołączone do akt. Mam 55 lat i pięcioosobową rodzinę, pracuję w AGD, dojeżdżam codziennie do pracy rowerem o stałych godzinach. I na myśl mi do głowy nie przyszło żebym mógł kogoś oczernić. Informacja na temat instalacji elektrycznej w budynku, wyglądała w ten sposób że byłem jeszcze w zarządzie, firma zewnętrzna dała mi, kosztorys prac z atrakcyjną ceną. Przekazałem dokumenty administratorce, już nie jestem w zarządzie i pracę wykonała firma robiąca naprawy w budynku, na pewno wygrała przetarg. Listę na jaką zbierałem podpisy dotyczyła jedynie skrócenia okresu grzewczego 30.04.2010 r. Proszę o sprawdzenie podjętych uchwał przez Zarząd i czy byłem im przeciwny. Naruszone zostały moje dobra osobiste i zostałem zniesławiony, nie podałem ich w tym okresie do sądu. Dlatego że są to oficerowie byłej Milicji. Sprawę do sądu zgłaszam dopiero 2018 roku dlatego że czuję się wrobiony w kradzież i nazwany złodziejem. Pani Iwona nie wiem dlaczego, mając w swoją komórkę w innym korytarzu, zapragnęła mieć drugą nr.23 akurat koło mojej. Często pod moimi drzwiami znajdowałem różne stare przedmioty i czasami wkładałem je do środka. Tak też włożyłem huśtawkę, nie wiedząc że jestem wrabiany. A w tym przedsionku tylko pani B ma dziecko, huśtawkę mam do dzisiaj jako dowód. Osoba której nigdy nie widziałem i nie znam, dopiero co się wprowadza, wynajmuje mieszkanie nr.23 i komórkę zajmowaną przez panią B....... nr.23. Pod koniec kwietnia 2017 zadzwoniono do mnie że domofon nie działa, sprawdzam wszystko w porządku.
Na początku maja jak zwykle po pracy, przyszła osoba z mieszkania nr.23 i zagadał do mnie, więc wiedział jak już wyglądam. Wie że jestem konserwatorem, jak się nazywam, dane moje do tej pory wiszą w bloku na tablicy ogłoszeń. Podrzuca dwa namioty pod moją piwnicę, utrudniając włożenie roweru. Materiał łatwopalny, rura główna doprowadzająca gaz do budynku znajduje się u góry pomieszczenia, jestem jeszcze konserwatorem, wstawiam więc je do środka. Pół godziny czekałem, nikt się nie zjawia, czekam tydzień żadnej informacji. Zagracają mi więc wystawiam je na OLX.
Dopiero jak sprzedaje jeden, dzwoni ten sam numer i mówi że chce kupić. Umawiam się przed blokiem a w piwnicy już czeka na mnie dobrze umięśniony sąsiad. Z mieszkania 23 i mówi że to są jego i mam mu je zwrócić, więc daję mu jeden drugi mówię że nie mam, spytałem się ile mam mu zapłacić, 200 zł. Więc mu zapłaciłem, Za tą kwotę mógł sobie nie jeden ale trzy namioty kupić, wiem że źle zrobiłem przywłaszczając sobie je .Powiedział że jestem złodziejem i on tak tego nie zostawi.30 maja 2017 roku, spotykam się z panią P.......... i panem Ś......., lokator wynajmujący mieszkanie nr.23 nie życzy sobie takiego konserwatora. Rezygnuję z pracy konserwatora, nadal były podrzucane bardziej wartościowe rzeczy ,robię tylko zdjęcia i nie biorę . W sierpniu 2017 r. spotykam lokatora z mieszkania nr.23 i mówię mu ładnie tak wrabiać mnie, znając moje dane, powiedział że nie dzwonił do mnie. Powiedziałem że mam biling rozmów zdenerwował się, zaczął mnie dusić, zgłosiłem to wydarzenie dzielnicowemu. Uważam że pani Borowik wchodziła na moją stronę OLX i Facebooka i skrycie planowała na mnie zemstę. Zauważyłem też zdjęcie i nazwisko lokatora z mieszkania nr.23 pana Artura .Dowiaduje się od osoby sprzątającej że pan J i T który jest właścicielem mieszkania nr.23 ,rozpowiada wszystkim że mamy w bloku złodzieja i on wie kto to jest.
Pani Administrator budynku, obwiniam za to że umowa jaką podpisałem 20.01 2011 roku, nakazuje mi, wykonywać pracę pięć dni w tygodniu za kwotę 250 zł. Za dodatkową pracę miałem dostawać dodatkowe wynagrodzenie, spisując wodomierze już nie dostawałem zapłaty, za którą Pan Ś....pobierał. Wydawanie pieniędzy z funduszu remontowego na schody marmurowe i poręczy nierdzewnej. Kiedy spłacamy kredyt za ocieplenie budynku, poręcz była stalowa w schodach była uszkodzona tylko jedna kafelka. Drzwi wejściowe do budynku razem z futryną i drzwiami bocznymi były aluminiowe, nie domykały się nachodziły na siebie. Styczeń 2018 roku, zamiast dać do naprawy drzwi, wszystko wymieniono na nowe. Remont pomieszczenia na śmieci, nie wiem kto to wykonał ale źle wykonana jest wentylacja, bez przetargu .Mnie uważano jakie piąte koło u wozu i nie miałem nic do gadania. Pomieszczenie które zajmuję, musiałem sam wyremontować i wstawić drzwi, założyć licznik energii. Płaciłem za 11 m.kw. 22 zł. Teraz na aneksie jest 2 zł. Za metr kw. a płacę 40zł. Pan Tomasz ma wpisane 12 m.kw. a w rezultacie ma 24 m.kw. i płaci 40 zł. Dziesięć pomieszczeń na piętrze wynajmowanych, każdy ma dostęp do prądu i nikt nie musi mieć licznika i czy właściciele je sami wyremontowali. Gdzie jest równość i sprawiedliwość.
15 lipca 2017 r. dano mi do podpisu listę że w roku 2017 pracuję już co drugi dzień,
miałem wszystkiego dość podpisuję ją. Czuję się wrobiony i chcę tego dowieść przed sądem
Tutaj pojawią się odpowiedzi od prawników
Chcę dodać odpowiedź
Jeśli jesteś prawnikiem
zaloguj się by odpowiedzieć temu
klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem
poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.