Od maja 2013 roku byłam w związku z partnerem. Mamy dziecko.Odchodziłam od niego ale zawsze obiecywał poprawę a ja myślałam że sie zmieni. Trwało to jakiś czas aż w końcu jak uderzył mnie po raz kolejny w twarz. Odeszłam <pod koniec 2015> od niego ponieważ wyzywał mnie, poniżał. Mam na to wszystko sms. Gdzie sie przyznaje że uderzył bo mi się należało i powinnam dostać jeszcze raz. Wyzywa mnie od ku..., że jeszcze go popamietam że będę srała z nerwów przez niego itp. Brał również narkotyki, trawkę palił nałogowo, codziennie. Czasem inne używki. Do tego sterydy czyli mix totalny.< na to też mam wszystko potwierdzenie w postaci sms> Z uwagi na to że mamy razem dziecko zawsze pozwalalam mu na kontakt z dzieckiem ale tylko w miescu ktorym przebywalismy czyli u moich rodziców. Od zawsze mu mówiłam kiedy nalegał żeby mu dać dziecko że dam jak będę miała pewność że nic nie bierze i się przebada. Umawiał się na testy na narkotyki, wzywałam nawet policje przy ktorej powiedział że sie mu sikać nie chce. W końcu on złożył pismo do Sądu o ustalenie kontaktów. Mimo tego że nawet przed Sądem odmówił badań a ja przedstawiłam dowodu w postaci sms, Sąd tego nawet nie wziął pod uwage ponieważ Pani kurator wystawiła mu super opinie. Byłam nawet z tym wszystkim wcześniej w MOPS i na policji i każdy że nic z tym nie moga zrobić. Teraz ktoś mi dał nadzieje żeby złożyć zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa bo to wszystko zalicza się pod art 207kk. Czy faktycznie tak jest że mimo tego czasu mogę coś z tym zrobić? Nawet jak już nie byliśmy razem to zdarzały się wyzwiska i nawet groźny typu że mnie rozje... itp. od przeszło roku chodze do psychologa bo przerasta mnie to wszystko, i nawet tam Pani psycholog powiedziała że to jest typowa przemoc... jeśli tak to dlaczego nikt mi nie pomógł wcześniej? boje się mu dawać dziecko a teraz już muszę a nikt nie zwrócił na to uwagi? czy ktoś może powiedzieć czy jest szansa jak zawiadomnie prokurature?