Pytanie z dnia 21 października 2015

od pięciu lat próbuję sprostać wymogom Urzędu Miejskiego aby wykupić mieszkanie kwaterunkowe z ustawową zniżką 10 %. Mieszkanie wcześniej było zakładowe i przed procedurą wykupu zwróciłem się z pytaniem do UM czy mogę wykupić mieszkanie na które uzyskałem odpowiedź, że warunkiem jest zdanie go do Gminy Miasta. Co też zrobiłem. Jestem na emeryturze i nie stać mnie na zlecenie prowadzenia sprawy przez osoby trzecie. Zebrałem dwa tomy akt. A sprawa nie może ruszyć z miejsca. Do niedawna próbowano wmówić mi, że nie mieszkam w lokalu. Prawdopodobnie powinni zmienić informatorów. Później stwierdzano, że mieszkanie jest zbyt nowe i będzie wyłączone ze sprzedaży. Mówiono tak mimo . iż dwa mieszkania w budynku zostały już sprzedane. Jak stopniowo obalałem niedorzeczne opinie, oceny i wypowiedzi urzędników magistratu na bazie dokumentów i faktów to z kolei teraz oczekiwano na dokument o leczeniu się żony poza granicami kraju co oczywiście dostarczyłem. Niektóre dokumenty (nie osobiste) musiałem dowozić po kilka razy. Zarzucono mi że żona upoważniła mnie notarialnie do reprezentowania jej we wszelkich czynnościach cywilnoprawnych i skarbowych. Praktykowano absurdalne powielanie czynności urzędniczych które dawno wykonano. Aktualnie nie mają już argumentu aby dalej przewlekać sprawę. Czujemy się z żoną upokarzani i wykluczani. Mamy wrażenie takie jakby ktoś czyhał na nasze mieszkanie. Mniej poradni mieszkańcy dawno by zrezygnowali. Czy Urząd Miejski może bez końca odwlekać sprawę. Czy jest to etyczne wobec argumentu powszechnej sprzedaży lokali kwaterunkowych ze zniżkami gdzie można zapoznać się na każdej gablocie wiszącej w Biurach Obsługi Mieszkańców przy Zarządach Mieszkaniowych Miast i Gmin?

Tutaj pojawią się odpowiedzi od prawników


Chcę dodać odpowiedź

Jeśli jesteś prawnikiem zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.