Pytanie z dnia 23 grudnia 2017
Odkąd zamieszkałam pod obecnym adresem mam problem z jednym sąsiadem.To człowiek z grubą kartoteką sądową za drobne przestępstw i podobno chory psychicznie, alkoholik, można powiedzieć "menel"Mieszkam sama przy lesie.Człowiek raz został złapany przeze mnie na kradzieży roweru a innym razem mi ukradł rower. Został osądzony zaocznie , bo nie stawił się na sprawie. Przyznał się do kradzieży trzech rowerów. Od tego czasu zaczepiał mnie wielokrotnie, używał wulgarnego słownictwa, wyzywał np przejeżdżając na rowerze obok mojej posesji krzyczał "nauczycielka kurwa, szmata", albo wykrzykiwał stojąc na skraju lasu.Zatrzymywał się też koło mojej posesji wyzywając:jesteś kurwa, szmata, prostytutka, zgwałcę Cię, zrobię krzywdę jak spotkam w lesie...Te zaczepki się nasiliły jak ukradł mi pojemnik ze śmieciami spod posesji.Osobiście wytropiłam go po śladach na śniegu i odebrałam z posesji za zgodą matki staruszki. Oczywiście zgłosiłam to na policji.Gdy ten człowiek ten zaczepił mnie na mieście zadzwoniłam na tel dzielnicowej, którą wcześniej inf. o zaczepkach.Tel. odebrał ktoś inny i powiedział ,żebym przyjechała na policję i złożyła doniesienie.Zatem to zrobiłam. Człowieka długo nie mogli zastać w domu ,żeby przesłuchać. Jak już go przesłuchano, to policjant przekazał mi,że on twierdzi, że to ja go zaczepiam.Nie ma świadków, zatem i tak sąd umorzy sprawę.Podpisałam zeznanie, że wycofuję oskarżenie i że nie czuję się zagrożona .Nie zależy mi na tym,żeby tego człowieka wsadzić za kratki, ale np do lasu na spacer bym nie poszła, a poza tym człowiek przynajmniej dwa razy wszedł na moją posesję pokonując ogrodzenie.Prokurator umorzył dochodzenie i w uzasadnieniu podał,że jestem w wieloletnim konflikcie z tym panem.W trakcie trwania konfliktu dochodziło do wzajemnych kłótni inicjowanych przez obydwie strony w różnych miejscach, w tym publicznych.Poza tym zawiadomienie o przestępstwie złożyłam pod wpływem silnego wzburzenia emocjonalnego po publicznej kłótni.Czy to jest kłótnia,jeśli przejeżdżając rowerem obok opisywanego człowieka usłyszałam wyzwiska , zatrzymałam się parę metrów dalej żeby zadzwonić na policję i kazano mi przyjechać złożyć zawiadomienie? W tym czasie człowiek ten podszedł w moją stronę wyzywając i odzywając się wulgarnie , między innymi o czynnościach seksualnych w stosunku do mojej osoby. Nie zależy mi na tym,żeby włóczyć się po sądach(policja twierdzi,że ten pan jest nieszkodliwy)ale nie zgadzam się z uzasadnieniem umorzenia dochodzenia.A Jestem nauczycielką i nie przebywam w towarzystwie tego typu osób. Jest to tylko człowiek mieszkający w okolicy, a nie mój prywatny znajomy.Na zaczepki odpowiadałam strasząc wezwaniem policji, mówiłam ,żeby się odczepił...itp.Chcę napisać odwołanie , mam termin do piątku 30.12
Tutaj pojawią się odpowiedzi od prawników
Chcę dodać odpowiedź
Jeśli jesteś prawnikiem
zaloguj się by odpowiedzieć temu
klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem
poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.