Odwołanie wyjazdu za granicę z powodu koronawirusa.

Kupiłam wyjazd na snowborad do Francji. W związku z koronawirusem zrezygnowałam z wyjazdu 8 dni przed rozpoczęciem wycieczki powołując się na art. 47 ust. 2 o imprezach turystycznych. Sytuacja w Europie była już bardzo zła, a biuro podróży nie miało zamiaru odwołać wyjazdu, zwodząc Nas wszystkich, że stoki funkcjonują w 100%. Napisałam do nich maila z pytaniem czy mają zamiar odwołać wyjazd oraz co oni na całą sytuację związaną z koronawirusem. Dostałam odpowiedź, że dbają o nasze bezpieczeństwo i wyjazd się odbędzie. Nie chcąc narażać siebie na niebezpieczeństwo (droga do Francji miała odbyć się autokarem, we Francji oraz kraje przez które byśmy jechali wirus zbierał już żniwo) złożyłam rezygnację z wyjazdu. W umowie jest zapis, iż rezygnując od 14 do 7 dni przed wyjazdem należy mi się 20% kwoty jaką zapłaciłam. Problem polega na tym, że normalnie nie zrezygnowałabym z tego wyjazdu. Sytuacja z koronawirusem zmusiła mnie do podjęcia takiej decyzji ponieważ biuro podróży mimo groźnej sytuacji twierdziło, że wyjazd się uda. Po mojej rezygnacji biuro każdego dnia zmieniało zdanie proponując uczestnikom wyjazdu 20%, 50% kwoty wyjazdu. Wysłałam już dwa pisma prosząc ich o zwrot pełnej kwoty. W pismach jest określony czas (14 dni) na wypłatę moich pieniędzy. Odpowiedzią na moje pisma jest automatyczny mail, który wysyłany jest do wszystkich uczestników z niewygodnymi pytaniami. Będę wdzięczna za wskazówkę co powinnam zrobić.