Ojciec dziecka od 3 miesięcy nie płaci alimentów i nie widuje się z dzieckiem,nawet nie zadzwoni co słychać. Alimenty nie są jakoś wygórowane, gdyż wynoszą 50 zł / miesiąc zasądzone przez sąd (kiepska sytuacja finansowa polegająca na samych długach; "niby" niepełnosprawność spowodowana wypadkiem samochodowym przez co nie mógł iść do pracy; chciał osobiste starania i sąd na to poszedł). Moja sytuacja się pogorszyła, jestem w ciąży, pracuje na umowie zlecenie, córka zaczęła uczęszczać do przedszkola a jej ojciec nie oferuje się by pomóc. Dowiedziałam się od znajomych, że posiada samochód (jest jego babci) z którego często korzysta (samochód nie jest przystosowany do jego "niby" niepełnosprawności) choć on dalej deklaruje, że nie ma pracy ani pieniędzy, to ciekawe skąd bierze na paliwo i utrzymanie auta. Czy na tej podstawie mogę podwyższyć alimenty z 50 zł do 300 zł na miesiąc? wyliczając, że za niedługo będę bez pracy, miesiąc pobytu dziecka w przedszkolu to koszt ok. 200 zł, opłaty mieszkaniowe wynoszą 500 zł miesięcznie, koszt wyprawki dziecka do przedszkola : nowe buciki, bluzki, spodenki, woreczek, ubezpieczenie (80zl), komitet (100zl)