Opieka przedszkolna.

Dzień dobry,
od września córka uczęszcza do "zerówki" w niepublicznej placówce wychowania przedszkolnego (finansowaną częściowo przez organ samorządu terytorialnego) Na chwilę obecną w grupie nie ma osoby pełniącej role wychowawcy. I tu pojawia się moje pierwsze pytanie czy w każdej grupie przedszkolnej musi być wychowawca? Zgodnie z informacją przesłaną przez panią dyrektor z dziećmi pracuje native speaker (cudzoziemiec nie mówiący po polsku prawdopodobnie bez studiów pedagogicznych) nauczyciel wspomagający w trakcie studiów (mamy jedno dziecko z orzeczeniem) a nad "procesem edukacyjnym czuwa pani Dyrektor". Natomiast nie ma nigdzie mowy o "wychowawcy". Mam tez pytanie o to kto może sprawować bezpośrednią opiekę w sali nad dziećmi. Bo od 1 września jest to naprzemiennie native speaker (sam w sali) lub nauczyciel wspomagający (sam w sali). Czy osoba nie będąca obywatelem polski i nie mówiąca po polsku może być wychowawcą? Czy jeśli roli wychowawcy podejmie się dyrektor placówki czy jest to jednoznaczne z tym, że musi przebywać w sali z dziećmi?

Do tej pory (córka chodzi od 3 roku życia do tej placówki) w grupie był nauczyciel od języka polskiego, nauczyciel od jezyka angielskiego, nauczyciel wspomagający i dodatkowo były organizowane zajęcia z native speaker (pod obecność jednego z nauczycieli). W maju została zwolniona nauczycielka od języka polskiego, a w sierpniu nauczycielka od języka angielskiego (obydwie Polki po studiach) zostaliśmy więc z native speakerem i nauczycielem wspomagającym. Proszę o wycenę i w miarę szybką odpowiedź. Rozmowy z dyrektorką nic nie dają, chciałabym więc wysłac jej oficjalne pismo, a w razie braku reakcji skontaktować sie z kuratorium oświaty