Oskarżenie o kradzież w sklepie.

Pytanie z dnia 24 czerwca 2020

Dzień dobry, kilka dni temu spotkała mnie niemiła sytuacja w jednym z dużych sklepów handlowych. Po zrobieniu i opłaceniu zakupów, głównie spożywczych i higienicznych, jeszcze przy kasie, zatrzymał mnie ochroniarz pytając "Gdzie schowałeś setkę". Usłyszałem, że wszystko jest na kamerze, proszę udać się ze mną. Po chwili domyśliłem się, że prawdopodobnie chodzi o jakąś wódkę. Problem w tym, że nawet nie byłem przy regale z alkoholem wysokoprocentowym. Rzeczywiście z półki wziąłem małe, trzystumililitrowe, niepasteryzowane piwo (z etykietą i o wyglądzie rodem z czasów PRL) w cenie 2.49 złotych za butelkę. Regał ten jednak jest po przeciwnej stronie alejki. I była to jedyna rzecz jaka wziąłem do ręki w tym miejscu. Ostatecznie, stojąc już w kolejce do kasy, rozmyśliłem się w kwestii zakupu i odłożyłem rzeczony produkt niedaleko kasy, czego już widocznie ochroniarz nie zauważył na kamerze monitoringu.

Żaden moment kradzieży typu włożenie przedmiotu do kieszeni, pod ubranie, do torby na zakupy i nie wyłożenie na taśmie etc. nie został zarejestrowany przez kamery monitoringu, bowiem nie miało to miejsca.

Pani kierownik, która w pewnym momencie pojawiła się na sklepowym zapleczu, na moje uwagi odpowiedziała, że ochroniarz wykonuje swoje obowiązki i ma prawo do zatrzymania. Z tym, że akurat tej pani nie było przy zatrzymaniu, zatem nie widziała w jaki sposób to zatrzymanie przebiegało. Dodam tylko, że zatrzymanie dokonane zostało w godzinach popołudniowych (godzina 16), a słowa wypowiedziane przez ochroniarza zostały przy innych klientach. Sklep znajduje się około 200m od mojego miejsca zamieszkania

Próbowałem bezskutecznie wytłumaczyć, że zaszło nieporozumienie i mogę pokazać wszystko co mam w torbie wraz z paragonem, a żadnego alkoholu nie mam. Całe zdarzenie skończyło się na tym, że wskazałem na monitoringu miejsce odłożenia feralnej butelki, po czym pani kierownik ją przyniosła. Ochroniarz w międzyczasie zadzwonił po grupę interwencyjną. Straszył również interwencją policji. O ile ochroniarz później próbował mnie przeprosić, przeprosin tych jednak nie przyjąłem, o tyle od pani kierownik nie usłyszałem żadnego przepraszam, a wręcz zostałem zaatakowany za nieprawidłowe odłożenie produktu.

W sklepie tym robię zakupy od wielu lat i pierwszy raz zdarzyła mi się taka historia. Właściwie pierwszy raz w życiu. Zarzucanie kradzieży tuż przy kasie, na oczach innych klientów, zamiast dyskretnego poproszenia na zaplecze, chyba nikomu nie byłoby przyjemne. Poza tym postawa samej pani kierownik po odnalezieniu rzeczy też pozostawia wiele do życzenia.

Czy w tej, wyżej opisanej sytuacji można powiedzieć o bezzasadnym zatrzymaniu i naruszeniu dóbr osobistych. Jakie ewentualne kroki mógłbym w tym konkretnym przypadku podjąć?

Posiadam paragon z zakupów tamtego dnia. Monitoring zapewne zarejestrował całe zdarzenie.

Pozdrawiam

Dzień dobry. 1. W opisanej sytuacji raczej nie można mówić o bezprawnym pozbawieniu wolności. Jeżeli w sklepie nie doszło do kontaktu fizycznego, zaś ochroniarz jedynie poprosił Pana o pójście za nim w celu oczekiwania na Policję to można mówić o wykonywaniu przez niego uprawnień wynikających z art. 36 ust. 1 pkt 3 ustawy o ochronie osób i mienia. Zgodnie z tą regulacją pracownik ochrony może dokonać ujęcia w granicach obiektów chronionych osób stwarzających bezpośrednie zagrożenie m.in. dla chronionego mienia, w celu niezwłocznego oddania tych osób Policji; 2. W sytuacji, w której ochroniarz publicznie skierował do Pana pytanie „Gdzie schowałeś setkę?" oraz stwierdził, że wszystko jest na kamerze to z pewnością można mówić o naruszeniu Pana dóbr osobistych. Biorąc za podstawę np. postanowienie SN z 14.10.2010 r., II KK 105/10, o zaistnieniu podstaw do odpowiedzialności karnej na podstawie przepisu 212 KK można mówić wtedy, gdy sprawca zakomunikował przynajmniej jednej osobie, bądź w obecności przynajmniej jednej osoby, wiadomości o właściwościach innej osoby, mogących poniżyć ją w opinii publicznej. Za naruszenie czci można również dochodzić zadośćuczynienia w postępowaniu cywilnym. Dodatkowo możliwe jest np. dochodzenie przeprosin lub zamieszczenia sprostowania itp. Pozdrawiam Adwokat Tomasz R. Weigt, tel.: 601-563-996

Odpowiedź nr 1 z dnia 25 czerwca 2020 12:38 Zmodyfikowano dnia: 25 czerwca 2020 12:38 Obejrzało: 4816 osób

Czy uznajesz odpowiedź za pomocną?

Nie udało się wysłać odpowiedzi.

Podziękowałeś prawnikowi

Chcę dodać odpowiedź

Jeśli jesteś prawnikiem zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.